Też tak myślę, ale Habring jest innego zdania Zresztą Panerai też - przecież jest model z takim werkiem. Wprawdzie tam realizowano qiuz "ile jest w stanie dać wyznawca paneraizmu za kawałek metalu"... Zresztą - dla mnie wogóle sens mechanizmu z tourbillionem obecnie jest całkowicie dyskusyjny - przecież zegarki nosimy na ręku, zaś sam mechanizm był sposobem na zwiększenie dokładności chodu zegarków kieszonkowych, przebywajacych cały czas w mniej-więcej jednolitej pozycji... To już jest tylko kwestia projektowej i technicznej zabawy ...
Do zegarka w stylu militarnym pasuje, jak mówicie, jak świni siodło - choćby ze względu na delikatność samego werku.
Z naszych kolegów nie sądzę by Pama z tourbillionem którykolwiek miał, bo chociaż nie zwykłem liczyć cudzych pieniedzy, to ta zabaweczka kosztuje o ile kojarże jakieś 100 tys PLN. Nikogo o aż takie zacięcie panerajowe nie podejrzewam.
A wy się towarzyszu sszwedo już tak nie czepiajcie tej Regia Mariny, jak chcesz znaleźć bliżej przykład marynarki wojennej która mimo sporej siły "popisała się" jak diabli - to weź pod lupę Wojenno-Morskij Fłot podczas IIWŚ ...
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#8 Wysłany: 2009-08-29, 13:28
Tyle tylko że Wojenno-Morskij Fłot podczas IIWŚ jakoś specjalnie "kultowego" zegarka się nie dorobił, w każdym bądź razie nie takiego znanego jak Panerai
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach