[wahin]

Chciałby Szanownym Koleżankom i Kolegom przedstawić zegar z pozyskany z pierwszego polskiego kieszonkowego lotniskowca.
Pełnił on służbę w głębokim ukryciu w szuwarach delty Wisły. Wszytko to miało na celu ukrycie go przed Wielkim Bratem. Służbę rozpoczął w 1978 roku, a w roku 1980 z wiadomych względów został ukryty jeszcze głębiej. Został wkopany w ziemię w okolicach Gdańska i do dnia dzisiejszego służy jako lotnisko wojskowe.
Sposobu w jaki stałem się jego właścicielem nie mogę zdradzić - względy bezpieczeństwa narodowego.

A oto sam on:







Mechanizm.
Polska myśl techniczna, proszę zwrócić uwagę na prostotę wykonania, a tym samym jego niezawodność i łatwość naprawy.








Obudowa zegara wykonana w technologi stealh






I jeszcze raz w całej okazałości.

[ALAMO]

[Ritter]

Fajny zegareczek. Teraz tylko dolutować uszka i na ładny gruby paseczek . Wszak teraz moda na duże zegareczki. A i biceps czy triceps skorzysta na tym noszeniu.

Fajny zegareczek. Teraz tylko dolutować uszka i na ładny gruby paseczek . Wszak teraz moda na duże zegareczki. A i biceps czy triceps skorzysta na tym noszeniu.

[Tomek]

S-23 od Redy chyba podejdzie
Ciekawy nabytek, gratki ...

[Svedos]

Adam już Ci mówiłem, wal się za ten nabytek z lotniskowca rakietowego

[Blaz]

To znalezisko z JEDYNEGO polskiego lotniskowca? To już wiem dlaczego nie pływa - bez zegara nie może.

To znalezisko z JEDYNEGO polskiego lotniskowca? To już wiem dlaczego nie pływa - bez zegara nie może.

[Rudolf]

Wahin gratki prawdziwa perła !

[Smok]

Piękny okaz, gratuluję i jednocześnie hejtuję właściciela

Tak w ogóle to mam wolne miejsce na ścianie

[Szymek]

Kawał bydlaka , Hejt