#1 Wysłany: 2010-04-07, 21:46 Ogólna jakość zegarków i wykończenie !?
Panowie...zrobilem maly rajd po sklepach ostatnio.
Napatrzylem sie na wiele zegarkow jako ze musialem czekac na dwie rozszalale w zakupach kobiety : )
Ja jestem zegarkomaniakiem wykonczenia (choc pewnie sa tu lepsi)...jednak zdziwilo mnie ze w zegarkach za kilka tysiecy zlotych na ktore patrzylem na wystawach widzialem niedokladnosci.Delikatne bo delikatne ale jednak...mianowicie bardzo mnie razilo ze np. wskazowka minutowa nie uderza w indeks minuty w momencie gdy wskazowka sekundy jest na pozycji "12" (bylo jakby male przesuniecie ze dokladne trafienie w indeks nastepowalo kilka sekund po przejsciu lub przed dotarciem sekundy do "12").
Zegarki kosztowaly bardzo duzo pieniedzy i wydawalo mi sie ze taka "dolegliwosc" to cos niedopuszczalnego w takiej klasie zegarkow.
Czy to normalna przypadlosc i jestem zwyczajnie przeczulony czy tez takie cos da sie wyregulowac? Oraz ciekaw jestem czy to czesta sprawa jaka sie przytrafia i nie ma co wnikac??
Albo np. sprawa kolejna tj. krzywo osadzona tarcza i jakby lekkie przesuniecie calej tarczy badz to w prawo to w lewo (tez widzialem takie przypadki niejednokrotnie w drogich zegarkach po pare tysiecy).Czasem ciezko to bylo wychwycic lecz jednak po wpatrzeniu sie i zobaczeniu jeden raz juz nie dalo sie niezauwazyc kolejnym razem.
Takie cos pewnie drazni w chwili zakupu i z czasem nie zwraca sie juz na to uwagi...ale jednak zainspirowalo mnie to do napisania tego tematu.
Bede wdzieczny za pomoc i Wasze opinie...
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
Darecki [Usunięty]
#2 Wysłany: 2010-04-07, 22:06
Ja tam uważam, że nie ma ideałów stąd te minimalne niedokładności w zegarkach. Ale dlaczego w tych najdroższych? Ano dlatego, że składają je ludzkie ręce a jak powszechnie wiadomo człowiek nie jest nieomylny i zawsze mu a to ręka zadrży, a to kichnie itp
Wozu [Usunięty]
#3 Wysłany: 2010-04-07, 22:26
A ja myślę, że jednak za takie kwoty kilka tysięcy czy kilkanaście to poza płaceniem za nazwę firmy powinno się jednak dbać o szczegóły.
Możemy sobie pożartować przy zegarkach z za Wielkiego Muru kiedy wydajemy parnisa czy dwa parnisy za zegarek, nad wykończeniem (czy są ziarenka ryżu w mechanizmie czy nie ma )ale przy kwotach sięgających kilku powyżej np. 7-8 tys powinno się dbać o takie szczegóły.
I zgodzę się, że mnie to też drażni kiedy właśnie w takich drogich (dla mnie to już kwota od około 1k zł) wskazówki nie wskazują dokładnie indeksów.
Ciekaw jestem również wypowiedzi innych czy to sią da wyeliminować, ustawić, czy w ogóle tak wykonać aby zegarek mechaniczny wskazywał idealnie indeksy.
Panowie przy składaniu zegarków za kilka tysięcy euro nie wolno kichać. Czy uważacie, że przy składaniu Maybacha ktoś kicha?
Rozterki Pisara są jakąś częścią rozmowy na temat siws kłaliti i inszych kłaliti czekających na właścicieli platynowych kart kredytowych.
I jest to problem dotyczący nie tylko zegarków. Nie szukając daleko, na najfsach znajdziesz takie rozważania o nożach. A że kosa za 1k+ złotych ma niesymetrycznie położony szlif, nierówną KT czy źle spasowane okładziny rękojeści. Wytłumaczeń tego zjawiska jest tyle, ilu dyskutantów i IMO nie ma sobie co psuć Zen byle czym.
Pomógł: 25 razy Wiek: 53 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 7497 Skąd: Zielona Góra
#6 Wysłany: 2010-04-07, 23:11
Poczytałbys posty McIntosha o jego przebojach z IWC i pozniejsze wytykanie innym firmom w zegarkach za tysiace dolarów ewidentnych niedorób... Masakra:-(
I jest to problem dotyczący nie tylko zegarków. Nie szukając daleko, na najfsach znajdziesz takie rozważania o nożach. A że kosa za 1k+ złotych ma niesymetrycznie położony szlif, nierówną KT czy źle spasowane okładziny rękojeści. Wytłumaczeń tego zjawiska jest tyle, ilu dyskutantów i IMO nie ma sobie co psuć Zen byle czym.
Słusznie prawisz.
Tyle że jest druga strona medalu - domniemane "niesamowite róznice w jakości" są powodem ceny. Tymczasem jest to jedna wielka ściema i bujda na resorach, poza naprawdę highendowymi przykładami.
Podawałem już przykład mojego Monstera. Zegarek ma ewidentnie krzywo sztancowane indeksy godzinowe, zaś bezel nie trafia do kładnie w indeksy. Wskazówka godzinowa także jest minimalnie odchylona w lewo przy ustawieniu "12". Alpha PO jest wykonana lepiej. W zasadzie do Alphy dowalić się można dopiero po odkręceniu dekla - widać marną jakość wykończenia wnętrza. No i co? No i nic. Jak ktoś ma zegarki - to nie takie rzeczy widział, i przeważnie ma to w nosie. Gorzej z "kanapowymi ekspertami do spraw oceny ze zdjęć" - o, ci to mają zawsze wiele do powiedzenia w oparciu o renderowane fotki z katalogów. Ich wywody na temat jakości poszczególnych marek maja głeboką podbudowę merytoryczną, i idzie za nim bagaż doświadczenia, zwłaszcza jak jeden z drugim ma 20 lat, i nie stać go na zaden zegarek poza G-Shockiem, za to jakoś musi nadmiar testosteronu pożytkować - wiadomo nie od dziś że szczekanie na forach dyskusyjnych jest do tego najlepsze
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#8 Wysłany: 2010-04-08, 07:29
Spinner napisał/a:
Poczytałbys posty McIntosha o jego przebojach z IWC i pozniejsze wytykanie innym firmom w zegarkach za tysiace dolarów ewidentnych niedorób... Masakra:-(
To była jazda, tym bardziej że kilka wypowiedzi było w kontekście jakości Chińskich zegarków.
_________________
Blaz [Usunięty]
#9 Wysłany: 2010-04-08, 08:28
Taaak... Te opowieści wigilijne speców PR od np. Paneraia to do legendy już przeszły.
Tegimentacja, sracja. Okazuje się, że zegarek to zegarek. Stal to wszak we wszystkich. Bo zegarków z cyrkoniami, diamentami czy odchodami dinozaura (vide: okaz na ostatnich targach próżności w Bazylei) do właściwych zegarków jakoś nie zaliczam.
Jeśli jesteś maniakiem szukania 0,00000000000005 milimetrowych różnic wykonania to znajdziesz je w każdym zegarku. Jeśli uznasz, że błędy w złożeniu zegarka muszą się zdarzyć, to będziesz się umiał zegarkami cieszyć.
Zawsze mnie fascynowała pewna sprzeczność. Z jednej strony tak się podkreśla, że najlepsze zegarki to takie HAND MADE, które składa człowiek, a z drugiej strony nie daje się prawa temu człowiekowi-składaczowi do więcej niż pewnej pomyłki w składaniu, bo ta pomyłka musi wystąpić. Rachunek prawdopodobieństwa to mówi. Nie - człowiek musi być robotem.
Ostatnio zmieniony przez Blaz 2010-04-08, 08:31, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#10 Wysłany: 2010-04-08, 09:00
Ale trzeba sie nie milosiernie wqq.. na maxa , czlowiek bierze kredyt kupuje zegarek w salonie jest w szoku z podniecenia nie rozpoznaje plci sprzedawcow , kupuje leci do domu zwoluje spotkanie rodziny i przyjaciol ... mija 2 tygodnie podniecenie nie opada , po drugiej bardziej lub mniej dodtkliwej racie , lekko przbudza sie z euforii i patrzy krzywo nalozone indeksy , wskazowka sek. zle osadzona nie trafia w itak juz krzywe indeksy , ns kopercie pojawia sie rysa od spinki mankietu na stali z Mobydicka lub opracowanej w laboratorium Nasa wzmocnionej powloce ..
Ale przebudzenie , co tu robic
Ja nie rozumiem samej istoty takich postaw. Przez całe życie człowiek obraca się wśród nie do końca idealnych przedmiotów, nie wspominając o istotach żywych i nagle wymaga absolutnej doskonałości od tego jednego, jedynego przedmiotu - zegarka. To jakaś skaza charakterologiczna? Dziwią mnie np pytania niektórych kolegów na temat dokładności chodu moich czasomierzy i nie potrafię na nie odpowiedzieć, bo nie jest dla mnie ważny perfekcyjny chód czy superdokładne wykonanie. Tak naprawdę jedynym kryterium jakim się kieruję to subiektywna uroda danego egzemplarza zegarka. Po prostu musi mi się podobać. A kompulsywne szukanie niedoskonałości nadaje się do leczenia u psychiatry co najwyżej.
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#14 Wysłany: 2010-04-08, 09:34
Mnie dziwi inna sprawa, większość malkontentów domaga się super jakości i wykonania od zegarka za 200-300 zetafonów rodem z Chin, ale już tak ortodoksyjni w swoich żądaniach nie są w stosunku do zegarków " z rodowodem" z zylion zylionów zetafonów. Co do dokładności chodu zegarka, sprawdzam na początku jak zakupię, przeprowadzam niezbędne regulacje i później mnie to już specjalnie nie interesuje.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-04-08, 09:34, w całości zmieniany 1 raz
Blaz [Usunięty]
#15 Wysłany: 2010-04-08, 09:34
Widzisz... To się bierze z niedowartościowania i przewartościowania zarazem... Gdy płacisz około 200 zł za np. Amfibię i od niedawna za Parnisy, Alphy itp, to nie oczekujesz cudów. Chcesz mieć po prostu zegarek, który cieszy oko. Gdy kupujesz jednak okaz za 20 tysięcy PLN czy za więcej, oczekujesz cudu. Ideału. Bo nie po to płaciłem 200 tysięcy PLN, żeby zegarek tyle wart prawie niczym nie różnił się od tego za 200 zł. Stąd z jednej strony wymyślanie na siłę historyjek o włoskich łodziach podwodnych czy stali z łodzi podwodnych, by jakoś usprawiedliwić te 20 tysięcy PLN, a z drugiej strony szukanie najmniejszych choćby uchybień w ideale, by ideał stał się jeszcze bardziej idealny.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach