Pomógł: 1 raz Wiek: 45 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 171 Skąd: schone Stadt Stettin
#93 Wysłany: 2012-06-04, 16:47
Yakovlev, Wydaje mi się, że w oryginale są to szkła płaskie z takim jakby rantem - zerknij dobrze to widać na zdjęciach w tym wątku u Svedosa, kota czy autora wątku - mniha.
Można dopasować "klasyczne" szkło wypukłe, ale efekt już nie ten sam...
_________________ ...powinien być prosty jak zegarek Świat...
Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 3281 Skąd: Bielsko-Biała
#94 Wysłany: 2012-06-04, 17:18
Uzop napisał/a:
Yakovlev, Wydaje mi się, że w oryginale są to szkła płaskie z takim jakby rantem - zerknij dobrze to widać na zdjęciach w tym wątku u Svedosa, kota czy autora wątku - mniha.
Można dopasować "klasyczne" szkło wypukłe, ale efekt już nie ten sam...
Jest dokładnie tak jak piszesz,płaskie z rantem.
_________________ Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Średnica: 36,7mm (w kopercie, tzn część, która wchodzi w kopertę)
Profil taki jak poniżej.
Odstąpię jeśli pasuje. Nawet możemy umówić się w ten sposób, że Ci je wyślę i sobie przymierzysz, przypasuje - kupisz, nie przypasuje - odeślesz. Takie wielkie i dobre serce mam
_________________ The future will start tomorrow, not today.
Pies czy kot?: kot Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 694 Skąd: Radomsko
#103 Wysłany: 2012-12-20, 14:29
U mnie Poljocik już dwa miesiące, więc odgrzeję nieco temat. Chciałem napisać osobną recenzję, ale po pierwsze primo to nie jest zegarek nowy (a nawet rzekłbym, że stary ), a po drugie primo - jeden temat już jest, więc nie będę otwierał drugiego.
Znaleziony dzięki Kumotrowi Monterowi, szybko wskoczył na mój nadgarstkek i po dość długo trwającym okresie próbnym zdobył moje serce. I duszę.
POLJOT 23 Jevels
Cena sklepowa: niedostępny
Mechanizm: Poljot 26xx
Kolor tarczy: czarny
Kolor indeksów i wskazówek: złoty
Koperta: Stal
Szkło: Plastik
Bezel: Nieruchomy
Dekiel: Stal
Stopsekunda: Brak
Luma: Wskazówki i kropki przy indeksach
Wodoodporność: wygląda na to, że OK.
Branzoleta: stalowa zwijana zamieniona na pasek w trybie natychmiastowym.
Kupiony: Październik 2012
WYMIARY:
Średnica: 38 mm
Z koroną: 41 mm
Szerokość między uszami: 18 mm
Wysokość (od ucha do ucha): 46 mm
Grubość: 14 mm
DLACZEGO KUPIŁEM?
Szukałem EDC. Takiego normalnego, nie wycudowanego zegarka, który można nosić na co dzień, nie jest ani za duży, ani za mały, posiada datownik, nie urywa ręki, a godzinę można odczytać "rzucając okiem". A do tego pozostał mi sentyment do mojego pierwszego Poljota 23, który zakupiłem w czasach podstawówki za "własnoręcznie uskładane" pieniądze i pomyślałem, że po pierwszym okresie fascynacji japońszczyzną przyszedł właśnie czas na "powrót do młodości". Do tego zawsze bardzo podobała mi się koperta tego typu. Do tego stopnia nawet, że zacząłem szukać nowych produkcji w podobnej obudowie, ale niestety bez skutku. Kumotrzy (jak zwykle) pomogli stwierdzeniem, że po co kombinować, jak można mieć w niewielkiej cenie oryginał. No to mam
JAKOŚĆ:
Radziecka...
Cokolwiek miałoby to nie znaczyć. Oryginalna bransoleta wyleciała do kosza na dzień dobry. Choć teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że jest o wiele lepsza niż współczesna oryginalna bransoleta od Amfibii, która jest zrobiona chyba z puszki po piwie. Zegarek tymczasowo wylądował na pasku, który widać na zdjęciach, ale nie jestem do niego przekonany, więc jakby Szanowne Melepectwo zaproponowało coś ciekawszego - byłbym wdzięczny.
Zewnętrzna tarcza indeksów nie pasuje nijak do wewnętrznej. Na początku myślałem, że jest przesunięta, ale nie. po prawej stronie tarczy dolnej indeksy układają się idealnie z górną tarczą, po lewej zaś przesunięte są o około pół minuty. Wot tiechnika Taki egzemplarz mi się trafił, bo widziałem na innych zdjęciach, że dokładnie w całości też może być
Luma - zielona. Coś tam jeszcze się świeci, ale nie wymagam od niej cudów.
Teraz przejdźmy do mocniejszych punktów:
Koperta - stalowa. W przypadku radzieckich zegarków (i rosyjskich teraz) to wcale nie jest takie oczywiste. Do tego wygląda na to że szczelna. Co do wygody - niepotrzebnie trochę wystaje dekiel, ale i tak mimo wszystko zegarek nieźle leży na nadgarstku.
Mechanizm - chyba najmocniejszy punkt. Na początku miałem z tym trochę problemów, ale trochę pracy i pieniędzy zostało zainwestowane i jest git. Pomogło gruntowne mycie, smarowanie i wymiana koła automatu. teraz zegarek regularnie przyspiesza dzień w dzień o minutę i 15 sekund (dam mu jeszcze z miesiąc i poproszę o podregulowanie), a rezerwa chodu wynosi około 30 godzin - jak odłożę na półkę wieczorem w piątek, to doturla się do pierwszej - drugiej w nocy w niedzielę. Wahnik jest bezszelestny jak w Omedze - po moich Orientach to naprawdę miła odmiana. Amfibia też potrafi poszumieć, a ten? Nic! Cisza i cichutkie tykanie. Tykanie automatu, nie cykanie, bo akurat cykanie ma mocne i głośne
Na razie nie schodzi z nadgarstka i mam nadzieję, że staruszek posłuży mi jeszcze przez kilka, jak nie kilkanaście lat.
DOKŁADNOŚĆ
Tak jak pisałem wcześniej - +1'15 na dobę.
ZALETY
rozmiary
stalowa koperta
cichy automat
regularność pracy mechanizmu
masa
WADY
plastikowe łatwo rysujące się szkło
wystający dekiel
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach