#1 Wysłany: 2011-08-18, 20:36 Magiczne slowo na tarczy.
Strasznie zjechany i co najgorsze, tarcza przytwierdzona do werku srubka, czego na zdjeciach nie bylo widac (bo i w ogole niewiele widac na nich bylo - szkielko solidnie przepolerowalem). Decydowalem sie na zakup na podstawie rozmytego zdjecia Atlantica ze "strefowa" tarcza oraz magicznego slowa w rodzaju naciagu . Tak czy owak nie zaluje, bo ten zegarek jest naprawde rzadki. A wszystko za sprawa jednego magicznego slowa na tarczy:
Dekiel: magiczne slowo jest dobite pozniej. Nie widac tego dobrze na zdjeciach, ale napisy we wnetrzu okregu maja inna glebokosc:
No i werk od Adolfa Schilda - wyglada na AS 1172. BTW datowanie u Ranffta prawie na pewno bledne bo zegarek na podstawie tarczy i wielkosci (36 mm) ja zdecydowanie datuje na lata 1950-te:
Pogadamy, cfaniaczki, jak pośpicie 4h na dobę, bo jak nie pielucha, to mleko, jak nie mleko, to tościk dla starszej, jak nie tościk, to "występ Wróżki Natury" na który mam zaproszenie i mam tańczyć ...
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
Pogadamy, cfaniaczki, jak pośpicie 4h na dobę, bo jak nie pielucha, to mleko, jak nie mleko, to tościk dla starszej, jak nie tościk, to "występ Wróżki Natury" na który mam zaproszenie i mam tańczyć ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach