Pies czy kot?: pies Pomógł: 7 razy Wiek: 54 Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 3281 Skąd: Bielsko-Biała
#5 Wysłany: 2011-06-12, 17:19
Jak byś chciał sprzedać tą ruhlę to jestem pierwszy w kolejce.
_________________ Ten, który z demonami walczy, winien uważać, by samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy spoglądasz w otchłań ona również patrzy na ciebie.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#6 Wysłany: 2011-06-12, 21:30
To drugie to brelok z buksiakiem Ruhli. Czy dziadek jeździł Wartburgiem?
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 11 Cze 2011 Posty: 11 Skąd: inąd
#7 Wysłany: 2011-06-28, 19:20
buran napisał/a:
Jak byś chciał sprzedać tą ruhlę to jestem pierwszy w kolejce.
Oj, niestety. Te zegarki mają wartość sentymentalną dla właścicielki, ja tylko chciałem pomóc.
Dzięki za wskazanie "skąd to" i "jakie to"
No i z tego co się dowiedziałem to dziadek nie jeździł Wartburgiem... ale był muzykiem. Cholera wie, za jakie granie dostał taką zapłatę w końcu "dżeeezzz, faajnyy jesss".
Spam [Usunięty]
#8 Wysłany: 2011-06-28, 19:32
I pilnuj jak oka w głowie - co innego kupione a co innego odziedziczone. Pozdrawiam
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#9 Wysłany: 2011-06-28, 21:44
Tego bulsiaka też pilnuj; niewykluczone, że to jeden z ostatnich ocalałych.
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 11 Cze 2011 Posty: 11 Skąd: inąd
#10 Wysłany: 2011-06-28, 23:47
Udało mi się przez zupełny przypadek otworzyć bebech jednego z powyższych. Może to coś więcej wniesie w moją świadomość na temat tego co się znajduje w moich rękach.
Tak więc...
Jak znów "przez przypadek" rozpruję tę Ruhlę o którą z pieczołowitością każecie mi dbać to wyślę kolejne imadżesy do foto-story.
Pies czy kot?: kot
Dołączył: 11 Cze 2011 Posty: 11 Skąd: inąd
#13 Wysłany: 2011-06-29, 20:08
Dzięki, dzięki ! Będę się troszczył i nie mam zamiaru otwierać Rhul'i. Kumam, że tylko bym schrzanił, także i po co tykać. Styknie, że sam tyka.
No, a ja to się zabieram teraz za przeglądanie kolekcji garniturowców w innych wątkach. 5/7 dni chadzam w takim łachu to conajmniej 5/7 zegarków winno być takowych
Narazie mam... zero. Jakoś niepotrzebny mi na codzień, ale widzę, że nie lada furorę i prestiż potrafi takie cacko dokonać.
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#14 Wysłany: 2011-06-29, 21:06
Perunn napisał/a:
Dzięki, dzięki ! Będę się troszczył i nie mam zamiaru otwierać Rhul'i. Kumam, że tylko bym schrzanił, także i po co tykać. Styknie, że sam tyka.
Dlaczego - jeżeli nie wbijesz jej noża w trzewia nic się nie stanie. Zobaczysz jak wyglądał mechanizm taniego zegarka bez kamieni. Fabrykadawała gwarancję 3 miesiące - warto docenić, że jaeszce tyka
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach