#1 Wysłany: 2009-10-03, 14:54 Tissot CAMPING - lata '50
Jeden z najśmieszniejszych elementów mojej kolekcji.
Czemu najśmieszniejszy ?
Ano bo w kolekcji gdzie najmniejszy zegarek ma 35 mm - taki 33 mm maluch wygląda jak dzieciecy. Ale nie miałem nigdy serca by się go pozbywać. Może dlatego, że jet to jeden z najstarszych moich zegarków w takim stanie zachowania. A może dlatego ... że mam do niego po prostu słabość
Przedstawiam TISSOT CAMPING. Model z połowy lat '60 :
Zegarek zachowuje dokładność ok. +30s/doba, pracuje dosć głośno (porównywalnie z Dośką Anty), co dziwi jak na tak "zwarty" mechanizm. Ale i za to go kocham
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#7 Wysłany: 2009-10-03, 19:05
Alamo. no teraz to mnie dobiłeś, zegarek jak zegarek , ale ten werk cuuudo, będę się w jego fotkę cały wieczór wpatrywał . Po konstrukcji widać że pierwotnie to był werk z małą sekundą , który został "usprawniony" fabrycznie do centralnego sekundnika. Gratuluję Ci takiego pięknego egzemplarza
Abuk Gość
#8 Wysłany: 2009-10-03, 19:21
Lubię małe zegarki (mam małą rękę), ten jest śliczny, werk super, ale na ręku to już niestety gorzej
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#14 Wysłany: 2009-10-04, 14:20
Gratuluje małej kolekcjonerce która posiada więcej zegarków tissot od mnie nie ma żadnego
Abuk Gość
#15 Wysłany: 2009-10-04, 15:08
Ja mam jednego
Może wkleję zdjęcie tego trupka Najbardziej trupkowaty zegarek jaki mam
[edit]
Jeszcze sprostuję ze jest to zmasakrowany werk (z oznaczeniem 497921)i tarcza tissota w dopasowanej kopercie Dennisona (british made ) wynaleziona w szpargałach po dziadku
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach