Od zawsze mam dylemat jak mocno dokrecac koronki w nurkach. Np w monsterach nie mam dylematu, bo koronka dochodzi do konca i nie ma opcji zeby cos jeszcze dokrecic. Za to Helson, Boschett, Orca i cos tam jeszcze co ma zakrecane koronki u mnie mozna dokrecic do wyczuwalnego oporu, ale jak mocniej zacisnac palce to jeszcze mozna a potem jeszcze.
Wiem ze to solidna uszczelka powoduje, ale pytanie jak dokrecac? Do pierwszego oporu czy potem jeszcze mocniej. Jak za mocno to szybciej uszczelka sie zuzywa zapewne jak za lekko moze byc nieszczelnosc.
Oczywiscie dylemat jest wtedy kiedy jest grana woda.
Jak radzicie, jak Wy to robicie?
Pozdr
s