No trudno, stało się.
Poczytałem co kumotrzy radzą, zaopatrzyłem sie w kilka stosownych narzedzi i spróbowałem.
Odkręcić dekielek - no problem. Wyjąć wałek - no problem. Wcisnąłem stosowny zwalniacz i wałek wyszedł jak ta lala.
Wyjąłem pierścień dystansowy - co za obrzydliwy biały plastik, fuj!

I delikatnie wyjąłem werk - co za piękny widok


Zdziwiłem się, że poza pierścieniem dystansowym nic nie trzyma werku w środku, żadnych śrubek mocujących werk, nic. Tylko tyle, co go pewnie dekielek dociśnie do rantu wokół szkiełka i już? Dziwne.
Piękny werk! Nawet jeśli to nie iskra to i tak śliczny. Przez przeszklony dekielek nie widać go w całej krasie.
Zaskoczył mnie (pozytywnie) kolor tarczy - jest niesamowicie czarna i całkowicie matowa, jak osmolona świecą, niebywale urodziwa - przez szkiełko tak tego nie widać, ale jak będę już miał nowe szkiełko z obustronnymi powłokami... ale szszsz.. o tym kiedy indziej...

Wracając do tematu - wszystko by było pięknie, tylko, że jak to chciałem złożyć to nie udało mi się poprawnie zamontować tego cholernego wałka!!

Tzn owszem, jak wcisnąłem blokadkę to wałek wszedł niby na miejsce, da się normalnie koronkę zakręcić, ale NIE DAJE SIĘ NAKRĘCAĆ ZEGARKA - na niejako pierwszym odciągnięciu od razu wskakuje ustawianie wskazówek, a drugiego wyciągnięcia już nie ma.
próbowałem kilka razy, raz trochę płycej, to w ogóle nie wchodził, a jak trochę głębiej - to właśnie tak zostawał.
A w ogóle to teraz widzę, że się zatrzymał, choć nie powinien jeszcze. Dramat...
Co z tym zrobić?
Help!
