Tę maksyme stosuję powszechnie, i całkiem nieźle na tym wychodzą. No bo czy w innym wypadku kupowałbym kolejnego, na oko, dwudziestego, nurka



No to kupiłem. No i mam. No i pokażę. No i opiszę, a kto bogatemu zabroni się pytam




Orient Star jest wyższą linią japonskiego Orienta, uplasowaną w przedziale cenowym 500-2000 dolarów oferuje kilkanaście róznych modeli, i kilka mechanizmów.
Bohater naszej opowieści reprezentuje model nurkowy o symbolu WZ0361FD, popularnie zwany „rewolwerem” ze względu na charakterystyczną, wielopłaszczyznową konstrukcje bezela.

Nasz bohater jest zegarkiem potężniejszym, niż wskazują same wymiary – 44 mm bez koronki, i prawie 15 mm grubości.

Sprawia to masywna koperta, z wyprowadzonymi między uszami częściami koperty spełniającymi funkcje maskownic.

Rzeczywiście, tym co zegarek pozytywnie wyrównia – jest bezel.

Jak w większości zegarków japońskich – jest idealnie spasowany, świetnie pracuje, a do tego – jest szalenie skomplikowany w wykonczeniu.

Powierzchnie są wykończone częściowo jako szczotkowane, częściowo polerowane na lustro. Indeksy naniesione nieświecąca farbą na podkładzie który wygląda na PVB.

Z kronikarskiej dokładności – jest 60 klikowy.
Koperta wykonana jest bardzo fajnie, ze szczotkowaną górną, i polerowanymi bocznymi krawędziami oraz deklem.

Krawędzie są ładnie wyoblone, nic nie drażni łapki delikatnej MUA



Dość ciekawa jest też koronka, a właściwie jej tubus – jest chyba najdluższym tubusem jaki w życiu widziałem, gwint jest gruby, więc będzie odporny na zrywanie, a sama koronka by cały tubus pomieścić – długa, z wyraźnie ciętymi karbowaniami, i wygodna w użytku.

Tarcza … no cóż, tarcza tez jest japonska



Wskaźnik rezerwy naciągu tłoczony, i dość smiesznie osadzony – zeby zamocować wskazówkę, „zjedzono” kawałek ramki indeksu


Wskazówki też są fajne – polerowane, ładnie wykończone, z lakierowaną sekundą, dość grube i solidne.


Tak samo jak w Seiko – zdarzają się minimalne przesunięcia w nadrukach na indeksach – pierdoła.
Łyżka dziegciu ? Mechanizm.
Nasz bohater zasilany jest inhausowym mechanizmem 46N4A, 21 kamieni, 21.600 bph, szybką zmianą daty i rezerwie naciągu 40h.

Czemu dziegciu ?
Ja tam nie jestem zbytnim estetą, nie chodzi nawet o to że jest brzydki jak kwit na wungiel

Bransoleta jest spoko – dobrze wykończona, pełnoogniwowa, z dolidną zapinką z zabezpieczeniem przed odpięciem – wstydu nie ma. 22 mm, więc jest szansa że Blazuch Zbokuch nie będzie melepecił że „kuriozalnie wygląda”



Reasumując, uchodząca zabaweczka na wakacje

