Hamilton X-Wind
Odpowiedz do tematu

:
Ale nie za taką kasę :razz:

:
No i umówmy się - dobry gust i gust Pisara to dwie różne rzeczy... :razz: :twisted: :mrgreen:

:
Ha, a ja swojego sprzedałem po pół roku noszenia :twisted: niestety w środku parę niedoróbek wyszło (opisywałem na kizi) a to po upadku na dywan przy zakładaniu mechanizm sie przesunął w stosunku do tarczy - w serwisie krzykneli, że tarcza i koło minutowe stopera do wymiany a cena w ch..j pln-ów (praktycznie 1/3 zegarka). Olałem gwarancje i zajrzałem do środka okazało sie że pomiedzy koperta a pierscieniem mocowania mechanizmu jest z 0.5 mm luzu i naprawde to zegarek sie trzymał na tarczy. Na szczęście kołki tarczy przy prostowaniu nie pękły, oś też się dało wyprostować. Przy okazji okazało się, że zegarek był suchy i na mikrozębatce stopera już było brązowo od opiłek :evil: . Zegarek przeszedł więc kompleksowe czyszczenie i smarowanie ( A to wszystko po pół roku noszenia !!!) Po wszystkim jeszcze pasek z poliamidu żeby w kopercie bebechy unieruchomić.
Ale już mnie wku...rzył i poszedł do ludzi.
Takich niedorób to się spodziewałbym w "ding-dongu", a nie w zegarku za 4 koła :twisted:
Drogi "nosicielu X-winda", odkręć dekiel i przynajmniej sprawdź czy nie ma luzu pomiędzy kopertą a pierścieniem z mechanizmem bo przy jakimś "puknięciu" może być źle ( i przesmarowanie też bym polecał - jest dobry dostęp po zdjęciu płyty naciągu - interaktywna instrukcja jest na stronie ETY)

Ostatnio zmieniony przez misinek 2010-12-13, 21:37, w całości zmieniany 1 raz
:
Spinner napisał/a:
No i umówmy się - dobry gust i gust Pisara to dwie różne rzeczy... :razz: :twisted: :mrgreen:


Też Cię lubię : )

"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
:
misinek napisał/a:
Takich niedorób to się spodziewałbym w "ding-dongu", a nie w zegarku za 4 koła


Ani chybi, źle patrzyłeś i jesteś uprzedzony, ten tego ... :roll: :razz: :lol:

:
Tak tak, lepiej ding-donga było kupić... :razz:

:
Mój ma z pewnością ponad rok. Ile dokładnie, nie wiem. Ale "bryka" jak kwarcowy, znaczy dokładny jest :grin:
Stoper również działa perfekcyjnie.
Niestety różnica polega na tym, że mimo wszystko, w zegarkach szwajcarskich, a nawet rosyjskich, wyjątkiem jest nadziać się na felerny. W chińskich wyjątkiem jest dostać dobry :mrgreen:
A przynajmniej w moim przypadku. :razz:
Na jakieś dziesięć zegarków szwajcarskich, rosyjskich i japońskich - wszystko perfekt, zero problemów. Kwarcowych nie liczę...
Na cztery chińskie, jeden był w miarę OK...

Ostatnio zmieniony przez Maro66 2010-12-13, 23:10, w całości zmieniany 1 raz
:
Maro - masz chyba jakiegoś pecha do Chin.

:
Noo...
:evil: :lol:

:
"... los się musi odmienić..." ;-)

:
Misinek już się wypowiedział na jaki model trafił ... nie jest różowo .

:
Nie ma reguły. Raz widziałem młodego Tissota, który po przeglądach chodził gorzej, jak najmarniejszy Vostok. Nie zmienia to faktu, że taki Valioux, to świetny mechanizm wykorzystywany w wielu komplikacjach, w zegarkach od 4000 PLN do pewnie ponad 40000 PLN i więcej.
Model zegarka w tym przypadku nie ma znaczenia.

:
tak jak każdy nie chciał bym trafić na taki felerny egzemplarz .

:
To już mój drugi "walżo", pierwszy się nie sprzedał więc póki co zostaje w kolekcji zwłaszcza że jest prawie-jak-Tudor:






Z Atlanticem miałem mały problem po kilku miesiącach noszenia - zaczął się w nocy zatrzymywać tak, jakby mu brakowało pary. Zafundowałem mu konserwację i pomogło, zdaje się że nie był smarowany od nowości. X-Wind ma z tego co widzę 4 lata.

Być może są fajniejsze zegarki od X-Winda, ale X-Wind to X-Wind :mrgreen:

Ostatnio zmieniony przez teston 2010-12-14, 08:14, w całości zmieniany 1 raz
Pozdrawiam
TomeK (Teston)

*** Me, citizenoholic ***
:
Teston fajny ten twój prawie Tudor , awarie zdarzają się nawet swiss kłalicie .

Odpowiedz do tematu
Skocz do:  

Pełna wersja forum
Powered by phpBB © phpBB Group
Design by Vagito.Net | Lo-Fi Mod.