Pies czy kot?: kot Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 694 Skąd: Radomsko
#1 Wysłany: 2015-09-21, 13:41 M/S Batory SubSecond
Korzystając z uprzejmości fundacji G.Gerlach, która w ramach promocji pozwoliła, aby zegarek M/S/ Batory płynął sobie od użytkownika do użytkownika forum zegarkowego Czwarty-Wymiar, a także z tego, że niechcący jestem również użytkownikiem tego forum i zapisałem się listę kolejkową, miałem okazję ponosić sobie ten czasomierz przez cały tydzień. Wrażenia z użytkowania zegarka w tym okresie przedstawiam poniżej.
Dzień pierwszy
Batory dobił do kolejnego portu. Po półgodzinnym odpakowywaniu z pudełka (niech no ja znajdę tego, co go tak zapakował ) oczom moim ukazało się drugie, znane już szerokiemu gronu czerwone drewniane pudełko producenta. A w nim - bohater programu, czyli zegarek MS.Batory. Muszę powiedzieć, że po tak długim okresie podróżowania po świecie (ja byłem 63. numerem na liście, czyli zegarek jest w trasie już około dwa lata) jest on praktycznie niezniszczony. Oczywiście z wyjątkiem dekla, który jest porysowany okropnie. Ja rozumiem, że zegarek trzeba czasem umyć, ale żeby od razu szczotką ryżową?
Po wyjęciu z pudełka zegarek nadal chodził, zsynchronizowałem więc tylko wskazówki z zegarem atomowym i voila, huzia na Józia, jazda go tym, no, znaczy nie dokręcając założyłem na nadgarstek i używam
Pierwsze wrażenie: nosi się jak PZL-kę. Drugie: napęd jest troszkę cichszy niż u mnie. Trzecie: fajny ten mały sekundnik, tylko coś nerwowy strasznie Ale taki już urok tego mechanizmu, czyli jakby to powiedział mój mechanik samochodowy, a Svedos potwierdził - ten typ tak ma i już. Trzeba jeździć i się nie przejmować No to jeżdżę...
Dzień drugi
Batory jest bardzo ładnym zegarkiem. Biała, emaliowana tarcza z czarnymi błyszczącymi cyframi i obłędnie niebieskie wskazówki wraz z kopertą na wysoki połysk robią naprawdę świetne wrażenie. Dopełnia je ładna cebulkowa koronka z logo G.Gerlach oraz mała subtarczka sekundnika. W tym egzemplarzu ktoś podczas sztafety wpadł na pomysł, żeby dołożyć niebieski gruby pasek z białym przeszyciem i to był naprawdę strzał w dziesiątkę. Taki zestaw podobał się bardzo również mojej żonie, której ten zegarek jednak na pierwszy rzut oka wydawał się bardzo wielki. Kiedy powiedziałem, że moje PZL P.24 jest dokładnie takich samych rozmiarów, nie chciała uwierzyć. Ale jak zegarki położy się koło siebie, to widać, że poza koronką i wykończeniem koperty nie ma w zasadzie żadnych różnic. Czyli a jednak czarny kolor wyszczupla
Jak już pisałem przy okazji recenzowania PZL-ki - koperta tych zegarków jest duża. Może nie jej średnica, która wynosi "normalne" 40 mm, ale grubość na pewno tak. 13,5 mm grubości w przypadku Orienta Mako nie jest aż tak widoczne na nadgarstku ze względu na jego wypukły dekiel chowający się w rękę jak w siodło oraz wygięte, otulające rękę uszy. Tutaj zegarek ma kształt typowego walca, a nawet powiedziałbym że, płaskiego kamienia studziennego. Ale o dziwo w ogóle mi to nie przeszkadza. Nosi się go wygodnie, a na nadgarstku prezentuje się doskonale.
Dzień trzeci
Obejrzałem sobie zdjęcia nowych modeli Batorego i muszę powiedzieć, że zarówno model z cyframi rzymskimi jak i arabskimi mniej mi się podoba niż ten, który aktualnie noszę na nadgarstku. Ten ma czystą i przejrzystą tarczę oraz piękną błyszczącą kopertę, które niczym nie ustępują produktom konkurentów takich jak Archimede czy Stowa, natomiast te nowe są jakby takie… przedobrzone. A może to nie tarcza, a nowa satynowana koperta? Nie wiem. Musiałbym chyba ponosić nowego Batorego przez kilka dni, że się do niego przekonać, bo na zdjęciach to jednak nie to samo. Ten egzemplarz spodobał mi się od pierwszego wejrzenia i gdyby był mój, reszta kolekcji miałaby naprawdę duży problem, żeby wskoczyć na mój nadgarstek. No może z wyjątkiem DW-5600, ale on wiadomo: jest do zadań specjalnych
Miałem plan kupić sobie Stowę, gdyby trafiła się w dobrej cenie, ale widzę, że może nie warto wydawać dwa razy więcej na Marinkę, którą można kupić również bez problemu w kraju z gwarancją polskiego producenta. A nie, zaraz! Przecież przyszło mi recenzować legendę, której już nie ma w sprzedaży! Nic to. Jak mnie najdzie poważna ochota, to pewnie chętny do odsprzedania się znajdzie
Dzień czwarty
Jestem zabobonnym trochę człowiekiem i wierzę w szczęśliwość pewnych rzeczy, które noszę przy sobie. A ponieważ miałem dziś egzamin, do tego nie najłatwiejszy, Batory na kilka godzin musiał ustąpić miejsca sprawdzonemu pod tym kątem PZL P.24. Tutaj nie mogłem ryzykować A przy okazji chciałem sprawdzić zasięg, no i… Zegarek zatrzymał się po około 20 godzinach, mimo że wcześniej był na nadgarstku cały dzień. Czyli coś jednak jest na rzeczy z tą rezerwą chodu, tak jak to zauważyli Kumotrowie wcześniej. Porównując do PZL P.24 - wahadło kręci się w tym egzemplarzu Batorego o wiele ciężej, nie ma luzów i nie wpada również w wolne obroty. Moją PZL-ka czasami wydaje odgłos jakby odrzutowiec kołował na lotnisko, a Batory "szmernie" sobie czasem, jak go mocno potrząsnę. Ale żeby zrobił kilka obrotów wahadłem po takim "trząchnięciu" - to raczej nie.
Odchyłka dobowa: no nie wiem. Jak leży to w zasadzie nie ma żadnej odchyłki. Jak jest na ręku, to w ciągu dnia potrafi się opóźnić o kilka sekund.
Dzień piąty i szósty
Nic nowego. Cały dzień na nadgarstku. Przestałem w ogóle zwracać na niego uwagę. To chyba dobrze o nim świadczy jako o ewentualnym EDC
Dzień siódmy i ostatni.
Jutro Batory wypływa do kolejnego portu. Ale dzisiaj jeszcze troszkę popodróżował ze mną i przejechał się na kilkusetkilometrową trasę z wizytą do moich rodziców. Oczywiście co pierwsze wpadło im w oko? Wskazówki
Podsumowanie:
Jak już pisałem, bardzo podoba mi się ten zegarek. Bardzo mi się podoba tarcza i wskazówki. Bardzo podoba mi się ten kształt koperty, choć niektórzy podchodzą do niej nieco sceptycznie, bo jest dość wysoka. Zupełnie niepotrzebnie moim zdaniem, bo ta wysokość w ogóle nie przeszkadza w codziennym użytkowaniu. Porównując zresztą do niektórych zegarków nurkowych czy zegarków z fabryki OP, Batory wcale nie wydaje się wysoki, szczególnie jeżeli nosimy go na grubym, skórzanym pasku. Do tego jest bardzo wygodny i nie przeszkadza na nadgarstku. Tak jak wspomniałem wcześniej, PZL-ka wydaje się mniejsza. Ale to tylko optyczne wrażenie: matowa koperta wraz z czarną tarczą powoduje, że Batory wydaje się większy, nawet gdy patrzymy na te zegarki w niedalekiej odległości od siebie. Jeżeli jednak porównamy je bezpośrednio - różnice znikają.
Jeżeli miałbym wybrać jeden z nich - naprawdę ciężko byłoby mi się zdecydować. Mam PZL-kę i niech tak zostanie. Chociaż jakbym kupił ten model Batorego wcześniej - pewnie nie kupiłbym PZL-ki.
Dziękuję Fundacji G.Gerlach za możliwość ponoszenia zegarka. Bardzo fajna inicjatywa i pewnie skorzystam z niej ponownie i zapiszę się na inne modele
Pomógł: 21 razy Wiek: 42 Dołączył: 16 Sie 2013 Posty: 3218 Skąd: LDZ
#9 Wysłany: 2015-10-01, 19:22
Noszę go od wczoraj i pomimo za wysokiej koperty zacząłem się poważnie nad nim zastanawiać. Mają coś w sobie ta prosta biała tarcza i zaje... niebieskie wskazówki! adventure,
Pies czy kot?: kot Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 07 Sty 2012 Posty: 694 Skąd: Radomsko
#10 Wysłany: 2015-10-02, 10:01
Jacek. napisał/a:
A Batory w tej wersji? Nie wiem czy nie jest bardziej lotniczy, niż PZL
Gboo.
No, ma coś w sobie takiego lotniczego.
A PZL-ka jest totalnie normalna - może dlatego mi się tak podoba. Przy bardzo dużej dozie wyobraźni można powiedzieć, że wskazówki nawiązują do wizualnej lekkości płatów skrzydeł / bądź śmigła / niepotrzebne skreślić / w PZL P.11/P.24. Może jakby pasek z nitami założył... Ale to do każdego można i nawet z Poljota 55G można wtedy zrobić pilota To już bardziej RWD nawiązują do stylu lotniczego imo.
Styl Batorego natomiast zaciąga dawną epoką. I podoba mi się to.
Jak mówiłem, ma w sobie "to coś" ten zegarek.
[ Dodano: 2015-10-02, 12:04 ]
Fixxxer napisał/a:
Noszę go od wczoraj i pomimo za wysokiej koperty zacząłem się poważnie nad nim zastanawiać. Mają coś w sobie ta prosta biała tarcza i zaje... niebieskie wskazówki! adventure,
Ostatnio zmieniony przez adventure 2015-10-02, 10:03, w całości zmieniany 1 raz
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#11 Wysłany: 2015-10-02, 11:58
adventure napisał/a:
No, ma coś w sobie takiego lotniczego.
A PZL-ka jest totalnie normalna - może dlatego mi się tak podoba. Przy bardzo dużej dozie wyobraźni można powiedzieć, że wskazówki nawiązują do wizualnej lekkości płatów skrzydeł / bądź śmigła / niepotrzebne skreślić
Końska dawka wyobraźni (BTW zazdraszczam). To są po prostu wskazówki z b-uhra, czyli szczyt teutońskiej lekkości bombowca. A niektóre melepety chciały jeszcze Göringa (czyli tzw. smutasa) na 12
Cytat:
Styl Batorego natomiast zaciąga dawną epoką. I podoba mi się to.
Jak mówiłem, ma w sobie "to coś" ten zegarek.
Prawda niezaprzeczalna.
Może to zboczenie zawodowe, ale dla mnie tu jest to "coś" lotnicze. Morskie coś ma za to "rzymianka".
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#14 Wysłany: 2015-10-02, 13:14
tak smutas miał BYĆ w RWD i wuj, ale na szczęście okopaliśmy się dobrze i nie wpuściliśmy z Damianem smutasa.
_________________
Jacek. Klon Właściciela Kilku Fabryk Ryżu Sfermentowanego.
Pomógł: 99 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 15379 Skąd: że by...
#15 Wysłany: 2015-10-02, 22:02
Zasadniczo akurat w RWD można by zaakceptować smutasa, ale pod warunkiem, że trójkąt będzie czerwony, pod nim maleńka czerwona kropelka, a białe kropki będą miałt fiołkowe obwódki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach