Maro, z perspektywy czasu myślę, że błędem byłoby nabycie tej Certiny. Przynajmniej dla mnie.

W zasadzie Debaufre spełnia już moje kryteria zegarka na lata, ale nabędę sobie jeszcze lepszą wersję Suba, czyli OWC.
Przymierzałem ją w salonie byłego właściciela jednego forum i przy administratorze drugiego forum (który notabene pewnie wolałby mnie tam nie widzieć, a przynajmniej tak się zachowywał

) i mimo wszystko znalazłem wady ten Certiny, które spowodowały, że jednak jej nie kupiłem.
Cena. Za około 2 tysiące PLN (taka cena widniała w owym salonie) to wiadomo, że bym jej nie nabył. Za tą cenę miałbym spokojnie Sinna 556 chociażby. Oczywiście są oferty tańsze, bo cena ze stacjonarnego sklepu to zazwyczaj maksimum i zawsze gdzieś jest taniej. Mimo wszystko jednak cena zbyt za wysoka.
Tarcza. Jest... nudna. Ja wiem, że to jest zaleta przy zegarku EDC, ale nawet w zegarku EDC na tarczy można dać jakiś smaczek, nawet niewielki. Tu tego nie ma. Choćby np. indeks na 12 trochę większy, albo w innym kształcie. Na plus mogę dodać czarną datę, bo nie lubię białej daty na czarnej tarczy.
Polerowany ring wokół tarczy. Na zdjęciach tego tak nie widać, ale na żywca widać bardzo dużą różnicę pomiędzy satynowaną kopertą a tym polerowanym pierścieniem. Mówiąc wprost: pierścień ów świeci się jak psu jaja.

No nie pasuje to.
Może to są pierdoły, ale wiem, że przeszkadzałyby mnie.