Wowwwww, ale "kozak", "wygina włosy w nosie" jak mawia mój znajomy.
Rewelacja, gratuluję.
Mozesz napisać "wiele" to cudo kosztuje, obawiam się że kolejny model ze strefy marzeń
Wowwwww, ale "kozak", "wygina włosy w nosie" jak mawia mój znajomy.
Rewelacja, gratuluję.
Mozesz napisać "wiele" to cudo kosztuje, obawiam się że kolejny model ze strefy marzeń
Przyjemny jest, to fakt, dziękuję za uznanie w imieniu zegarka
Co do ceny to był za 750$ plus coś za przesyłkę. Nie pamiętam ile, jakaś nieznacząca już w sumie kwota, zwłaszcza w związku z tym, że był wysyłany na adres w USA.
Niezależnie od jego niezaprzeczalnym walorów, w tej chwili wydaje mi się, że jednak takiej kasy bym drugi raz nie wyłożył za taki zegarek... Nauka kosztuje, ale, mam nadzieję, nie idzie w las
Trochę też denerwują ewidentne słabości, np. beznadziejna zapinka bransolety, coś tylko poziom lepszego od wieka makreli w pomidorach Ja generalnie bransolet unikam, w zegarkach, które noszę na bieżąco, bransolety mam tylko w Dziku, kwarcowym słoczu i właśnie w Benarusie. "Dzikowa" zapinka to mistrzostwo świata przy tym co jest seryjnie w Morayu. W zestawie był (jest) jeszcze pasek z gumy, typu Isofrane, ale jakoś mnie nie rusza
_________________ Crux Sacra Sit Mihi Lux Non Draco Sit Mihi Dux
"Dzizus" już sam nie wiem który raz tu zaglądam, w skarbonce pusto a Ty mi takie kwiatki pokazujesz
Muszę listę zmodyfikować
Moim skromnym zdaniem jest rewelacja "indeksy" malowane jak japońskim pędzlem do kaligrafii pięknie "malowniczo" a jednocześnie bardzo ostro odznaczają się na czarnej matowej tarczy (tak wygląda to na zdjęciach), „zakochałem się a nie mam jeszcze przecież żony” (zegarkowej), a może i mam ale rozwiodę się z moim BFS-em dla "takiej ślicznotki"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach