W pewnym sensie tak 2614 to jeden z najlepszych radzieckich mechanizmów, zreszta tak po prawdzie to trudno znaleźć radziecki mechanizm który by był od tej masowej "kłality" gorszy Nawet jak czlowiek radziecki wpadł na koncept, i zrobil mechanizm odwrotnie - to i tak do jego produkcji użył najlepszych dostępnych materiałów i technologii - do dzisiaj przyprawiając majstrów o ból głowy jak im to idzie serwisować
Dzisiaj z wielką dumą w prospektach "słis klality' za grube tysiące piszą jakie to nie są stosowane glycadury, bregetowskie włosy, i inne cuda wianki - a taką 'kłalitę' stosowano w zasadzie w KAŻDYM radzieckim mechaniźmie, i nikt z tego nie robił sprawy. Po prostu tak należy wykonać mechanizm, ponieważ są to rozwiązania znane branży od ponad 100 lat, i mające wpływ na cenę przemysłowo i masowo produkowanego mechanizmu w zasadzie zerowy. Nasi alpejscy Kameraden całą swoją moc sprawczą zamiast w opracowanie czegoś lepszego - wpakowali we wmawianie ludziom bajek jak to"musi kosztować".
Aha, zapomniałem - Marcin się wuja zna To samouk, który co gorsza podważa zdanie Miszczóf, nie przyswaja materiałów z prospektów, a do tego myli się śpiewając refren znanego szlagieru "doskonałej jakości szwajcarska ETA jest doskonała, bo jest szwajcarska, bum cyk cyk chlupie fala".
No i jeździ na kombajnie
_________________
Ostatnio zmieniony przez ALAMO 2012-01-19, 08:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 33 razy Dołączył: 08 Kwi 2011 Posty: 6275 Skąd: Warszawa
#18 Wysłany: 2012-01-19, 14:01
o lol, no to ja mam 2 atlantici, doxe, delbane i geneve sport - wszystkie starsze niz 50 lat, pewnie czesc od marynarzy handlarzy, i chodza nieprzerwanie - szczescie mam, ze trafilem tak dobrze ze wszystkimi modelami
Pomógł: 33 razy Dołączył: 08 Kwi 2011 Posty: 6275 Skąd: Warszawa
#20 Wysłany: 2012-01-19, 14:14
definicja nieprzerwanie: codziennie uzywane przez mojego dziadka i babcie, gdzies tak od lat 50 do dzisiaj no dobra, pewnie mialy przerwe ze 2 tygodnie na spa u pana rosiaka
Pies czy kot?: kot Pomógł: 1 raz Wiek: 59 Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 740 Skąd: polski biegun ciepła
#22 Wysłany: 2012-01-19, 15:06
O zgrozo! tyle złego o tych Atlantikach... A ja Wam powiem, że mojego Worldmastera z lat 70-tych nosiłem nierprzerwanie (dzień i noc) prze bite 27 lat, utopiłem go w jeziorze, przygniotłem szafą, poniewierałem na wszelakie sposoby i chodzi do tej pory (chciaz tarcze , przynam ,że ma wymienioną). Wię może nie jest z nimi aż tak żle...
Ostatnio zmieniony przez andrewjohn 2012-01-20, 12:07, w całości zmieniany 1 raz
RKR [Usunięty]
#23 Wysłany: 2012-01-19, 15:18
No właśnie może nie jest z nimi tak źle. Ja miałem 3 - z lat 70/80 2 kupione na alledrogo, jeden kupiłem osobiście za pierwszą wypłatę na początku 90 lat (stąd mój sentyment) i generalnie chodziły w miarę dokładnie, nie nosiłem do zegarmistrza (jedynie na przepolerowanie pleksy i zmianę paska). Aczkolwiek przyznaję najdłużej miałem 3 lata, tego nowego kupionego w sklepie.
[ Dodano: 2012-01-19, 16:19 ]
No a teraz mam hommaga z poljotem wnutrii
Ostatnio zmieniony przez RKR 2012-01-19, 15:20, w całości zmieniany 3 razy
Pies czy kot?: kot Pomógł: 1 raz Wiek: 59 Dołączył: 02 Kwi 2011 Posty: 740 Skąd: polski biegun ciepła
#24 Wysłany: 2012-01-19, 16:38
Tak na poważnie: gdybym chciał być obiektywny, to pewnie musiałbym przyznać, że kaido i Alamo mają sporo racji co do oceny Atlantików, ale...No właśnie, dla pokolenia mojego, czy starszego, wychowanego w PRL-u zegarek Atlantic był symbolem i namiastką, często jedyną osiagalną ogólnie pojętego Zachodu, czy dobrobytu, solidnosci, jakości, porządku itd, inaczej mówiąc tego wszystkiego, czego nam tutaj brakowało. Dlatego pomimo iż zdaje sobie sprawę, że były szwajcary podrzędnej jakości, to będę ich bronił ze względów sentymentalnych.
A swoją drogą, czy Tissoty i Certiny to też szajs na równi z Atlantikami, Doxami i Delbanami?
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#25 Wysłany: 2012-01-19, 20:27
Tu nie ma co bronić czegos ze względów sentymentalnych, bo jezeli cos jest g...m to g..m będzie i aby sie o tym przekonac wystarczy wziąść do porównania mechanizm z takiego Atlanticka i np z Pabiedy czy Poljota. To że były uzywane na codzien nie oznacza jeszcze że saa zywotne, bo jak ktos dbał o serwisy, dbał o jako tako o zegarek to jak najbardziej miał prawo przeżyc i nadal po dzis dzien "poprawnie" wskazywac czas. Jeżeli chodzi o mnie to ektremalnie porównuje mechanizmy gdzie zaczynam od badania materiałów a na krasztestach kończę i tylko takie porównanie daje 100% obraz jakości mechanizmu. Akurat mechanizmom Delbanowym ,Doxowym i Atlantickowym nie musiałem robic takich testóww porórwnując je np z pospolitymi rusami, bo przy wymianie łożysk, zużytych sprężyn, włosów osi miałem obraz co to za cudo jest.Raz zrobiłem tylko krasztesta Atlantiickowemu AS1188 na glebe i niestety poszedł czop gdzie z tej samej wysokości ruski 2602 ze sztywnym systemem antywstrząsowym przezył.Dlaczego ETY,AS-y, Unitasy, FHF-y sa gorsze od ruskich:
1: Szklane łożyska
2: słaby materiał na ośki, gzdie po dłuższym przebywaniu w wilgoci powaznie koroduje
3: Słabe jakościowo włosy balansowe i spreżyny.
Regularne czyszczenie i smarowanie oraz dbanie o mechanizm jak i zegarek może przedłuzyc jego zywotność, natomiast dokładności wskazań nie przedłuzy, także jak juz to ubierać toto do szczególnych okazji do jakich te zegarki zostały stworzone w naszym kraju.
Cytat:
i geneve sport
Geneva to inna bajka, mechanizm w tym zegarku można śmiało zarzynać.
kaido2, wiesz czy nie wiesz, ale w czasach komuny, wszystko nawet szwajcarskie G..o" jak to nazwałeś czy tez puszka coca coli była czymś lepszym dla zwyczajnego czy tez uciśnionego obywatela niźli nawet kosmiczna technologia z kraju rad.
_________________ ..stare chłopy a pokazują pudełka...jak dzieci..
Pomógł: 63 razy Dołączył: 17 Lut 2011 Posty: 2951 Skąd: Z trasy
#29 Wysłany: 2012-01-19, 21:19
Przy Tissotach i Certinach mamy mechanizmy własne gdzie jakość(materiały i wykonanie) jest na tym samym poziomie co Fels 465/465N, ET 1030, AS1188, Unitasów 6300, FHF969 czyli wszystko co co można znaleźć w Atlanticach, Delbana i Doxach, z tymże FHF969 i Eta znana dziś jako 2002 i nadal wkładana do Atlanticków i wielu innych takich to już jest totalna kupa. @824 to juz wszyscy znamy więć nie będę pisał. Z Tissotów najbardziej awaryjny jest ten zawodnik:
Bardzo często awarii ulega zespół centalnej sekundy przez tą zajefajna blaszke. Zreszta ta blaszka to bolączka wszystkich mechanizmów które ja posiadaja.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach