#1 Wysłany: 2009-08-31, 18:06 Z Łunochodem na Księżyc
Popołudnie zapowiadało się źle!
Żona oznajmiła "tym" tonem, że koniecznie dzisiaj należy jechac po buty, i koniecznie muszę być uczestikiem tej wyprawy. By choć trochę tę traumę złągodzić, postanowiłem obejrzeć jeden z salonów lokalnych. I sam sobie przyznać nagrodę. No i przyznałem :
hotwax - no właśnie pasek został zmodowany jako pierwszy - nie ma już podkłądki, a jutro za śruby będą nity.
Po ocenie organoleptycznej - daje radę! Zewnętrzny ring tarczy jest rylcowany delikatnie, środek szlifowany w słoneczko. Mankament to nierówno osadzona tarcza datownika - jest wyraźnie niewycentrowana.
Bezel jednokierunkowy.
Nieźle świeci - lepiej niż zegarki protoplasty VE czyli V International. Luminowa na wskazówkach jest inna niż na indeksach, ale taka sama jak na V na bezelu.
Ładny dekiel - lepszy niż w Buranie - sszwedo wiesz o czym mówię
No i najważniejsze! Mój ma nr 201/999
Blaz [Usunięty]
#6 Wysłany: 2009-08-31, 19:58
Kilka razy miałem tego Lunokhoda na ręku, gdy bywałem w pewnym sklepie i powiem szczerze, że robi na mnie większe wrażenie niż wszystkie inne Vostoki Europe. Oprócz Ekspedycji rzecz jasna. Gratuluję więc zakupu.
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#7 Wysłany: 2009-08-31, 20:24
Rozmawiałem o tym dzisiaj z Alamo, Vostoki z pierwszch wypustów takich jak ten Łunochod były O.K. , do Ekspedycji 2006, później zaczęły być takie "lukrowane" , najpierw się podobają, później coraz mniej i na nadgarstek trafiają sporadycznie,
Tylko ja go noszę na pasku z podkładką, tak jakoś modowo i młodzieżowo wygląda na nim, jak go zakładam to czuje się odrazu 10 lat młodszy jak bym na studia wrucił
No i żeście mnie rozgryźli zawsze chciałem mieć jakiegoś Fosila czy disla ale po prostu nie stać mnie na taki porządny zegarek to sobie prostego Vostoka sprawiłem
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#15 Wysłany: 2009-09-02, 09:45
Z tym prostym Vostokiem to nie jest tak do końca prawda, ja często spotykam się z ogromnym zdziwieniem w oczach/gestach/słowach zadziwionego, że to co mam na nadgarstku jest pochodzenia Rosyjskiego, zazwyczaj są przekonani że to jakiś ekstra wypasiony i nieziemsko drogi "swiss" z górnej półki.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach