Jeżeli chodzi o oliwę do maszyn to jest ona robiona z bliżej nieokreślonych frakcji. Raz jest to olej parafinowy a raz wazelinowy... Tak czy owak. Jeśli stoi w domu dosyć długo np. kilka lat i nie zmieniła gęstości i tylko trochę pociemniała a przy tym jest dużo żadsza od oleju jadalnego to... Się nadaje!

Są tacy profani, którzy śmią użyć tego smarowidła w Delbankach i innych cennych wyszukanych zegarkach. Ale chyba do nich nie należysz?

Wszak tego świętokradztwa nie usprawiedliwia nawet fakt, że sprawdza się jako smar uniwersalny i sporo werków "po profesjonalnym przeglądzie" jest tym przesmarowana. Przyda się jeszcze trochę oleju samochodowego. Nie musi być syntetyk.
W P2612 możesz wpuścić za pomocą "oczka" cienkiej igły kroplę oliwy, którą posiadasz. Pod warunkiem, że ma opisane przeze mnie własności.
Co do zestawu narzędzi to jest on przeznaczony dla kojota...

z kreskówki o strusiu pędziwiatrze

. Brakuje tam istotnej rzeczy jaką jest bardzo cienka penseta, której używam w 80% operacji. Ale to kwestia własnych preferencji W Ruhli wystarczy ta z zestawu. Wszak werki UMF nie należą do delikatnych.
Co do narzędzi DIY to zapewne na kizimizi by mnie nazwali heretykiem, gdyż przytłaczającą ilość operacji na włosie robię za pomocą pensety i... wykałaczki! Zamiast dwóch włosówek ze stali irydowej wykonanych ręcznie przez ciężko pracujących Szwajcarów. Oczywiście ciężko pracujących przy przepakowywaniu towarów made in PRC i nabijaniu swoich cech...
sporo narzedzi wykonasz w trakcie pracy nad werkiem. Te zrobione/przysposobione na prędce zwykle się sprawdzają najlepiej np. cienkie igły do szycia. Zamaczasz odwróconą igłę oczkiem w oleju i bardzo precyzyjnie możesz dozować smar. Bez żadnych fikuśnych smarowniczek, które wcale lepiej nie spełniają swojego zadania.
W Ruhli jak i w innych werkach jest jeden kłopot. Myślę o lewych śrubach, które odkręca się zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Trzeba na to uważać. W większości mechanizmów są one oznaczone podwójnym schodkiem na rancie pod śrubokręt ale nie zawsze np. Ruhli, SST-7 (2560), Junghansie J93 tak nie jest! Te dwa ostatnie opisywałem na kizimizi. Ni i w Ruhli nie ma śrubek do mocowania tarczy tylko są zatrzaski/wsuwki. Tak więc przy zdejmowaniu tarczy nie wyrwij ich.
p.s.
Polerka wyszła ci Kumotrze pierwsza klasa.
Mam Ruhlę UMF24-32 w stanie "rozproszkowanym" zrobię, o ile znajdę czas mały instruktaż co i jak. Będzie dużo łatwiej Kumotrze rozwiać twe wątpliwości przed Twoim dłubaniem.
I jeszcze jedno. Nasze ograniczenia są zwykle tylko w naszych głowach...
Jak będziesz się obawiał zepsuć werk np. z Delbanki albo innego Atlantica to nigdy nie będzie ci dane nad nimi pracować... . W sumie nie tak dawno, bo parę miesięcy temu, pierwszy raz robiłem ETA2824-2 i to nie własną! Na początku obejrzałem werk a potem stwierdziłem, że werk jak werk... Równie dobrze mógłby być to Poljot... I tyle. Nie namawiam cię byś od razu brał się za złożone mechanizmy. Nawet w Ruhli jeśli nie czujesz się na siłach wyciągnąć sprężynę naciągową to odpuść sobie tymczasowo. Przyjdzie czas i na to. Większość czytelników dowolnego forum myśli/myli się, że jak przeczyta dokładny opis to będzie w stanie za pierwszym razem zrobić coś tak jak ci, którzy to pisywali po miesiącach prób i doświadczeń. Nic błędniejszego! Spokojnie mogę tym bardziej wszystko opisywać. Trudnościami wcale nie są operacje na balansie a siła z jaką dokręca się śrubki i to tak by były przykręcone w sam raz a ich łebki nie były przy tym zmasakrowane. Jest wiele takich "drobiazgów", które możesz opanować ale zajmie ci to "chwilkę". Mam nadzieję, że cię nie zraziłem do działania.