#1 Wysłany: 2010-02-03, 12:51 Parnis Chronometer i skacząca wskazówka sekundnika
Wczoraj po południu dotarł do mnie Parnis.
Zauważyłem że wskazówka sekundnika co parę sekund śmiesznie przeskakuje. Wie kto co jest tego przyczyną? Na mój rozum to jakieś sprzęgiełko cierne nie trzyma odpowiednio. Można temu jakoś zaradzić?
Na forum przeczytałem że Parnisy należałoby przesmarować. Czy jest to reguła? I jeśli jednak należałoby to czy któreś konkretne łożyska np. balansu czy cały mechanizm?
Pies czy kot?: kot Pomógł: 9 razy Wiek: 39 Dołączył: 11 Mar 2010 Posty: 2964 Skąd: Sosnowiec
#3 Wysłany: 2010-03-11, 17:49
ST-25 to mechanizm z centralną sekundą. Dolna jest dodatkiem i jest jakby z boku, napędzana jednym z ków mechanizmu, przez co na jej osi jest spory luz, co powoduje skakanie. Jest to niwelowane przez małą sprężynkę naciskającą oś - takie rozwiązanie swietnie widać w Wostoku 2409 czy 2414. Kłopot w tym, że sprężynkę trzeba precyzyjnie regulować - jak docisk jest zbyt słaby - wskazówka skacze, jak za mocny - przeszkadza mechanizmowi w pracy.
_________________ Ну, погоди!
maciek [Usunięty]
#4 Wysłany: 2010-03-16, 18:04
...właśnie dotarł. Jest naprawdę baaardzo ładny. I szedł 6 dni, w tym 2 weekendowe, szybciej niż niektóre paczki z Gdańska... I niestety mam ten sam objaw, wskazówka sekundnika czasem całkiem staje, czasem idzie, a najczęściej sama nie może się zdecydować. Czy ma to wpływ na ewentualne spóźnianie się zegarka? Czy jest szansa to naprawić? W ogóle warto? Bo , zegarek kosztował niecałe 200 zł, jak mam zapłacić stówkę zegarmistrzowi to mnie serce boli... Poza tym faktycznie bardzo głośno chodzi wahnik, czy przesmarowanie cokolwiek pomoże? Pomóżcie koledzy.
andre [Usunięty]
#5 Wysłany: 2010-03-16, 18:13
Przesmarowanie wahnika pomaga.Odgłos startującego miga staje sie mniej drażniacy.Z tym sekundnikiem to troche upierdliwa sprawa.Poradziłem sobie z jednym.Nie wpływa to na chód zegarka.
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#6 Wysłany: 2010-03-16, 18:33
Sekundnik po jakimś czasie użytkowania powinien się ustabilizować, ja tak miałem w czarnym Parnim.
_________________
maciek [Usunięty]
#7 Wysłany: 2010-03-18, 19:49
Byłem u zegarmistza, pogonił mnie. Powiedział że jak chodzi i to dobrze to nie wolno tego ruszać, bo to chińczyk. Żeby nawet nie smarować, bo narzekałem na głośny wahnik... No i pozostaje mi czekać, mam nadzieję że ta wskazówka rzeczywiście się ustabilizuje.
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#8 Wysłany: 2010-03-18, 19:53
matyr napisał/a:
Byłem u zegarmistza, pogonił mnie. Powiedział że jak chodzi i to dobrze to nie wolno tego ruszać, bo to chińczyk. Żeby nawet nie smarować, bo narzekałem na głośny wahnik... No i pozostaje mi czekać, mam nadzieję że ta wskazówka rzeczywiście się ustabilizuje.
To chyba jakiś bateryjkarz a nie zegarmistrz, a może raczej zegarmiszcz, ręce opadają jak się słucha co ci pseudo fachowcy wygadują
_________________
Ostatnio zmieniony przez Svedos 2010-03-18, 19:59, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 7 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 4262 Skąd: Galaktyka Kurvix
#9 Wysłany: 2010-03-18, 19:55
Matyr, mistrz wali jakieś smuty. Niby że chiński zegarek będzie chodził bez smarunku? Be-zy-du-ra! Tzn będzie chodził aż padnie. Trza przesmarować i będzie git. Koszt jest adekwatny. Ten zegarek jest naprawdę tego wart. Potem nie zobaczysz się z zegarmistrzem 2-3 lata aż wypadnie znów przesmarować
Norma...jak ostatnio poszedlem na dluzsza pogadanke do mojego zegarmistrza to tez nagle na slowo chinczyk zareagowal dziwnym zachowaniem : ) Nagle zakazal robic mi z chinczykami czegokolwiek i stwierdzil ze najlepiej uzywac az sie zepsuje bo sa be i wogole te chinczyki...
_________________
"Muzyka – po milczeniu – najlepiej wyraża to co niewyobrażalne" Aldous Huxley (1894 - 1963)
Pomógł: 90 razy Wiek: 63 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 31014 Skąd: Zielona Góra
#11 Wysłany: 2010-03-18, 20:11
Myślę że takie myślenie bierze się z tego że najczęściej trafiały do nich marne chińskie podróby z werkami klepanymi z puszek po ryżu. I nigdy wcześniej nie widzieli prawdziwego chińskiego zegarka. Kiedyś ze Spinnerosem pokazaliśmy jednemu zegarmajstrowi w ZG moje go niebieskiego Parniego, to mu oczy z orbit wyszły i był w ciężkim szoku, i nie był to bateryjkarz tylko porządny zegarmistrz co zna się na rzeczy.
Pomógł: 7 razy Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 4262 Skąd: Galaktyka Kurvix
#13 Wysłany: 2010-03-18, 20:17
Mój zegarmistrz (porządny fachura starej daty) bardzo sobie chwali te chińskie werki. Oczywiście widzi niedoróbki w montażu ale nie ma sprawy, się poprawi, nasmaruje i będzie git.
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#14 Wysłany: 2010-03-18, 20:20
Jak ja kiedys zanioslem Maryske automata do takiego starego zegarmajstra to mi powiedzial ze nie otwiera tego zegarka i nagle sie zaginely mu klucze do otwierania dekielkow , a potem sie przyznal skruszony ze raz rozbieral taki mechanizm i caly dzionek biedaczysko nie mog poskladac do kupy :0 a w necie jest filmik jak china sklada w 10 min asiaunitasa
_________________
andre [Usunięty]
#15 Wysłany: 2010-03-18, 20:31
Asianunitas jest prosty jak konstrukcja cepa.Parni chronometr już niestety nie.Od góry pod tarczą ma dwie warstwy z klamotkami-jest tam moduł rezerwy oraz napęd właśnie sekundnika.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach