- rodzaj mechanizmu – automat
- okrągła tarcza
- kolor tarczy - biała/perłowa (jasna)
- szkiełko - szafirowe
- pasek - skórzany, brązowy (najchętniej jasny brąz)
- średnica - 38 - 40 mm (górna granica to 42 mm)
- zapięcie motylkowe (!)
- styl - klasyczny, elegancki, ale pasujący do strojów casualowych
Mój budżet na razie jest zagadką, zależy od wielu czynników, ale raczej nie spodziewam się żeby mógł przekroczyć 2000 zł.
Do ostatecznej rozgrywki w szranki stają 2 modele (chyba, że coś jeszcze polecicie):
1. Tissot Le Locle - znany i lubiany, świetna relacja ceny do jakości. Jedyna wątpliwość dotyczy jego mocno formalnego charakteru. Kupuję zegarek, aby w nim chodzić na co dzień, a do pracy nie zakładam garnituru. Zastanawiam się czy do stroju casualowego będzie pasował.

2. Steinhart Marine 38 - zdecydowanie moje klimaty. Na początku chciałem, żeby zegarek miał elementy złote, ale to mocno zawęża pole wyboru, dlatego zrezygnowałem z tego wariantu. Minus to zbyt ciemny pasek, ale zawsze można dobrać i dokupić jaśniejszy, więc to nie jest duży kłopot.
Bardzo mi się podobają niebieskie wskazówki, poza tym jest chyba nieco bardziej uniwersalny niż Tissot, wydaje mi się, że nie jest typowym garniturowcem.

Co sądzicie? Który Wy byście wybrali? Może macie jakieś inne propozycje?
Pozdrawiam