Zegarek mojego dziadka, miał go odkąd tylko sięgam pamięcią, teraz jest jedyną pamiątką jak mi po dziadku została:
zegarek przeszedł całkowitą renowację ponieważ gdy go otrzymałem po śmierci dziadka był w stanie opłakanym! Renowacja przeprowadzona była w zakładzie Głowackich w Wwie i przyznam że wyszło im bardzo dobrze! widziałem różne rzeźby w ich wykonaniu ale tym razem dali radę! nierówności nałożenia farby czy indeksów są widoczne pod sporym powiększeniem lecz na oko jest ok. Udał się nawet napis swiss made na samym brzegu tarczy co we wcześniejszych produkcjach było nieosiągalne!
wymiary zegarka:
koperta chromowana - 35 mm
rozstaw uszu 18 mm
Pamiatka po dziadku zawsze cenna. Szkoda, ze musiales poddac go renowacji, na zdjeciach widac to od razu, choc w rzeczywistosci, tak jak piszesz, jest to na pewno duzo mniej widoczne.
niestety półeczka w gablocie się zapełnia - Doxa prababci, Wostok ojca, Delbana i Vector mamy, Pallas dziadka ...
Nasi bliscy nadal są z nami, dzięki tym przedmiotom także ... Sam wiesz że wiem to wyjątkowo dobrze. Myślę że to jest to co można znaleźć pozytywnego w prozie życia która każdemu pisana...
Pomógł: 112 razy Wiek: 47 Dołączył: 09 Lut 2010 Posty: 37156 Skąd: Bone China
#10 Wysłany: 2010-03-14, 22:54
Po dziadku mam rakietkę , po babci nie zachowały się żadne zegarki.
Pamiatki rodzinne są bezcenne i nadal bardzo cieszą i jak się na nie patrzy to powracają wspomnienia .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach