Ja ostatnio zaplusowałem. Przekazałem mojemu młodemu quality, w których i tak nie chodziłem, a że były ofiarowane bądź pamiątkowe to i tak nie wypadało ich sprzedać.
Zostałem pochwalony za hojność, tak że mam za to trochę odpustu.
Cezar Klon Ryżowego Długiego Marszu MARUDA i MENDZIARZ
Pies czy kot?: pies Pomógł: 51 razy Dołączył: 01 Kwi 2011 Posty: 12913 Skąd: mapenzi
Bo Łukasz jeszcze nie wie, że one dysponują ogólnoświatową siatką szpiegowsko-informacyjną, do której są podłączone online i na bieżąco synchronizują bazy danych.
I teraz jesteśmy zgubieni !!!
_________________ Facet to nie pieczarka, żeby go trzymać w ciemności i karmić gównem.
Pies czy kot?: pies Pomógł: 39 razy Wiek: 47 Dołączył: 14 Gru 2010 Posty: 6970 Skąd: Działdowo
#64 Wysłany: 2011-12-07, 18:28
Jak wybieram nowy zegar i pytam Żony i jak ? sa tylko dwie odpowiedzi '' ładny '' '' nie podoba mi sie '' i to jest koniec zainteresowania moimi zegarami , jeden tylko nowy nabytek mi capneła i do tej pory nie chce oddac NAVALE , powiedzał ty masz tyle zegarów ja musze miec choc jeden
Pomógł: 12 razy Wiek: 50 Dołączył: 27 Maj 2011 Posty: 3763 Skąd: Poznań
#65 Wysłany: 2011-12-07, 18:29
crayzee napisał/a:
Moja żona tylko pyta - po co ci kolejny taki, skoro podobny już masz?
I czasem jeszcze dodaje, czy ja czasem nie przesadzam...
ale w zasadzie, ponieważ nie piję i nie palę, akceptuje moje drobne dziwactwo
Moja w zasadzie to samo, chociaż ja piję i palę. Poza tym moja żona już dawno się pogubiła, co jest nowe, a co stare, więc de facto mógłbym pewnie pełne wiadro do domu przynieść i tak by nie wiedziała, o co chodzi.
Niedawno jakoś była tylko nieco większa wojenka o witrynę, z której gdzieś koło 2-3 w nocy usunąłem wszystkie bezsensowne kieliszki do szampana, którego nie piję, szklanki do herbaty, której nie piję (to ze ślubu chyba bo jakieś takie ładniejsze), jakieś kuźwa porcelanowe aniołki nie wiadomo zupełnie od kogo i po co, a także świeczki w kształcie jajek z Wielkanocy 1998, wstawiłem na dolną półkę jakieś 20 butelek dobrego wina, które akurat piję, a na trzy pozostałe wszystkie gabloty z zegarkami, pudełka itd. No trochę pojechałem, ale miałem odwagę po niezłej lekturze. Coś tam następnego dnia trzeszczało wieczorem z kanapy, ale udawałem, że w ogóle nie wiem o co chodzi i że przecież tak było od zawsze w tej witrynie. Przetrzymałem to mówiąc krótko i witryny już nie oddałem.
moja też wie prawie wszystko. No ceny Spirita i Sumo trochę zaniżyłem, bo kupowałem naraz, ale w końcu ile moga być warte jakieś seiko, 100 dolców za sztukę max, nie?
jak ostatnimi czasy sprzedawałem Stowę i Zenka, to nawet trochę protestowała (zwłaszcza w kwestii Zenka, bardzo się jej podobał). O dziwo Eternę jakoś przełknęła (faktem jest, że było to drogą częściowej surogacji za Samuraja i Stowę), a na początku nie mogła pojąć, jak można dać za zegarek więcej niż 500 złotych
ogólnie jest spokój z żoną, bo od pewnego czasu uważam się za zegarkowo ustatkowanego (nie licząc jakichś drobiazgów) i nie ma zagrożeń dla domowego budżetu związanych z zakupami, ewentualnie mechaniczne chrono w jakiejś tam nieokreślonej przyszłości. Chociaż w tych sprawach nigdy nie mów nigdy, czasem impuls wystarczy
edit - literówki siakieś
Ostatnio zmieniony przez Kyle 2011-12-07, 23:55, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach