Oczywiście! Było mu się nawinęło w biedronce ...
Kupiłem sobie wreszcie tak jak chciałem: ze 40 różnych piw do próbowania w selgrosie za grosze. Większość całkiem niezła. W przeciwieństwie do greckiego badziewia.
A że jechałem kamperem to mi to było lotto.
Wyjechałem koło 14 a na drugi dzień w nocy koło 1 byłem na miejscu.
Z powrotem wyjechałem koło 11, przespałem się ze 100 km od Budapesztu i na kolejny dzień na g. 20 byłem w domu. Z obiadem po drodze, kupowaniem fig na poboczu i takie tam.
Jeszcze trochę brakuje Serbom do skończenia tej bałkańskiej drogi, nie mówiąc o Macedończykach... Ale jak to zrobią to myślę, że wreszcie będzie można sensownie ten dystans pokonać.
Teraz z Łodzi do Salonik jest realnie około 21h jazdy, łącznie ze staniem na granicy. Jak skończą ta drogę to będzie koło 17-18h imo. Jak się wyjedzie o 5 rano - to jest to do zrobienia na raz.
No to nieźle, przy dwóch kierowcach można i na raz, ale kamperem to można stanąć i się zdrzemnąć i jechać dalej. O koszty nie pytam bo pewnie trochę wyszło, w Grecji w jednym miejscu czy zwiedzałeś.
Kampera wziąłem od taty czyli wszystko co wydałem zostało w brzuchu i w oczach
(poza paliwem i autostradami)
Zwiedzałem, odpoczywałem... różnie - raz co noc gdzie indziej, potem kilka dni na miejscu potem znów itd.
Zrobiłem prawie 6500km. To wychodzi koło 2500 na samą Grecję