...a na co chorował

...a no zamiast kamiennego łożyska...
...było coś jakby kit pszczeli... mechanizm na tym chodził... ale wyglądu to to nie miało...
...po usunięciu została dziura... znaczy otwór... bo dziura to jest w..... drodze

...i wtedy to już mechanizm nie chodził...
...a szkoda bo to końcówka produkcji w drugiej moskiewskiej...
...w międzyczasie pstryknęło się kilka fotek płytom i numerkom...
...kilku innym częściom też...
...łożysko spasowało od złotousta z '58 roku...
...z tym maleństwem miałem niemały problem...
...jakby to Marcin zobaczył to by mnie zrugał... trochę ten szaton zjechałem... średnica kamienia minimalnie była większa od gniazda... więc je powiększyłem... nie pytajcie czym

...po włożeniu kamienia na miejsce próbowałem zarobić ten taki kołnierzyk... ale mi nie wyszło... i nie chciałem uszkodzić przypadkiem kamienia... osadziłem go więc na lakierze bezbarwnym...
...nawet wiele nie widać, że coś było kombinowane...
...1941... chwilę przed ewakuacją...
...a śmiga aż miło...
...minutowej mi brakuje... coś bym pokombinował z dorabianiem ale straszny mnie leń ogarnął...