Uważam, że 2200 nie jest bezwartościowy (i nie mówimy tu o wartości złotego złomu po odzysku) - to "nie do końca udany", ale odważny krok w zegarmistrzowskim wyscigu zbrojeń (wówczas wyznacznikiem klasy "garnitura" była właśnie grubość)- i to jeden z nielicznych gdy to nie szwajcaria/usa odwazyły się na "ostry krok" - dla mnie to kawał historii

A skoro produkowano go przynajmniej 7 lat (od '65 do przynajmniej '72) to nie ma możliwosci by te zegarki nie pokazywały poprawnie czasu (czyli nie spełniały funkcji użytkowej). Po prostu trzeba o niego dbać - jest delikatny, ale werk przy nakręcaniu można uszkodzić w każdym zegarku - wystarczy nie czyścić werku (a stare garnitury łatwo łapią syf), pozwolić by nazbierało się paprochów w mechaniźmie naciagu - potem polecam go eksperymentalnie nakręcac "na chama" i obserwowac co się dzieje z wnętrznościami
To był specyficzny produkt podporządkowany jednemu celowi - najcieńszy mechanik swiata - i jako taki spełnił swoje załozenia - trudno więc powiedzieć, że był to fatalny krok 1mfz - zegarek miał wygrać wyścig zbrojeń i wygrał

To tak jak by mieć pretensje do konstruktorów F1, że ich auta niespecjalnie spisują się w terenie i nie mają wstecznego więc trudno je zaparkować