

Zegarek dotarł po około 2 tygodniach od zamówienia, zapakowany profesjonalnie w styropianowe ochronne opakowanie. Po otwarciu opakowania pierwsza (i w sumie jedyna) niemiła niespodzianka...


No ale co tam...nie o etui w sumie chodzi (ale warto wspomnieć, że przywieszki też nie miał). Za to jest ładna poduszeczka, na której zegarek jest zapięty, karta gwarancyjna w formie "karty kredytowej" oraz jakiś bon upustowy na kwotę 5$

Średnica koperty to 43 mm (bez koronki), grubość 10,5 mm, szerokość uszu to niestandardowe 21 mm. Zegarek jest więc niemały, ale dość płaski, przez co bardzo wygodny w noszeniu. Koperta po bokach i między uszami jest szczotkowana, powierzchnia uszu i "bezel" jest polerowany. Dodatkowo na lewym boku wygrawerowany jest napis TAO (szkoda, że zwykłą "drukowaną" czcionką). Tarcza ma bardzo przyjemny jasnobeżowy kolor, z malowaną podziałką, indeksami i pięknym moim zdaniem napisem Tao International (ta czcionka z kolei bardzo mi się podoba). Wskazówki złote (godzinowa troszkę nieprecyzyjnie wycięta, ale nie rzuca się to jakoś szczególnie w oczy). Subtarcza sekundowa ma faktórę w "okręgi"

Od strony "dupki" zegarek prezentuje się jeszcze ładniej. Przeszklony dekielek przykręcany jest na 6 śrubek. Mechanizm jest bardzo fajnie zdobiony i robi bardzo dobre wrażenie. Cyka głośno i przyjemnie.
Pasek pachnie z daleka...niestety raczej nie skórą. Zapach przypomina bardziej pastę do butów. Nie jest to jednak najgorszej jakości pasek ze śmiechozaurusa. Jest miękki i dobrze układa się na ręce. Klamerka jest sygnowana logiem TAO.
Czas chyba na małe podsumowanie tej pewnie przynudnawej minirecenzji...
Zegarek zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, sprzedawca już trochę gorsze (ja chce moje skórzane etuiii!!!

Teraz czas na kilka fotek poglądowych





