No to kumotrowie szpamować mnie tu proszę w temacie dawcy na mój modzik -miodzik

Założenia:
1) automat lub ręczny naciąg (narodowość obojętna)
2)kształt okrągły i tylko taki cirqa 40 max 42 mm bez koronki
3)koperta czysta stal
4)centralna sekunda i tylko ewentualnie data
5)paski,kajdany niekonieczne, zawsze można coś dobrać
6)nowe, czy tam używane ,byle dało się te drugie normalnie rozbujać do stanu używalności

zegarek ma być po drobnym modzie tarczy i ewentualnie dekla, przeznaczony do garnituru

pozdrawiam i miłego szpamowania

a w tym parniku to jakieś ST wskazówkami kręci, czy co on w sumie fajny jest ,tylko że ja niezbyt łaskawym okiem patrzę na płatności tym pay palem ,czy coś tam-to po raz. Po dwa biorąc pod uwagę moje "znastwo" , to jeszcze zapytam czy jest duzy problem z zakupem surowej gładkiej tarczy do tego sikora? Po trzy ja tego kutwa do kupy nie złożę, ba, nawet nie odważyłbym się rozbierać nowego zegarka samodzielnie (bo zaraz bym coś urwał bankowo )

No to reasumując:
1) kupuję Parnika (dowolnego z centralna sekundą i datą)
2) Wy mi podpowiadacie jaką konkretnie tarczę do niego trza nabyć i ja ją zanabywam
3)zakupioną tarczę z projektem szprajowania (prawie gotowy) wysyłam do chronocośtam
4)jak tarcza wróci ,to polecacie mnie kogoś do złożenia tego wszystkiego do kupy (z ewentualnym malowankiem wskazówek w czasie operacji )
5) no i tym sposobem mam swojego łocza do gajera

taka jedynie słuszną drogę widzę Kumotry

dostała i odpisała właśnie

Otóż sprawy mają się tak ,że :::

Kolega Santino w niezmiernej swej dobrotliwości raczył ruszyć swe 4 litery , a raczej paliuchy i temiż paliuchami w niedługiem czasie od powstania tegoż temata wyklikał mnie jednego piknego zygarka u majfriendów... ale ciiiiiii , o tym będzie później

No i wyobraźta se Kumotry zygarek przybył był na Naszą ziemię Ojczyźnianą jakiś czas temu , no i znowu po burzliwych rokowaniach (koło 100 mailów i pywy ) , a jeszcze ładniejsza Moja połowa 3 grosze wtrąciła , sie narodził prodżekt customa for MUA .

No i znowu Kumotr Santino musiał włączyć swe paliuchy ,co by zepsuć trochę , a później swe 4 litery faktycznie poruszył ,by dostarczyć prodżekta wraz z materiałem do pewnej,znamienitej fabryczki wew swoim mieście . Jak wiadomo w wym Kumotr korzenie swe zapuścił w siedlisku przemysłowych włókienników , ale znalazło sie tam miejsce i dla zegarmajstrów maści wszelakiej.

Tak też sikorowa manufaktura dokonała dzieła dokonania prodżektu , Kumotr Santino odebrał gotowca ,wrócił do dom i niejako "już witał się z gąską" , i nagle zdarzyła się ... katastrofa..... otóż zaginął istotny element prodżekta zwany wskazówką (rormalnie hićkok rodem z Ptaków)

Jednakże po mrożących krew w żyłach kilkunastu godzinach udało sie znaleźć zamiennika
i spadły dwa kamienie z serc strwożonych i kamienie owe ubiły smoka czyhającego w swej jamie
i zostało truchło na powrót złożone i uleczone i do życia całkiem przywrócone ,niczym Feniks z popiołów

i jadzie tera do mnie i wyczekuję


a foty mam już i......... nie dam

odcinek drugi niniejszej przypowieści możecie Szanowni Państwo obejrzeć w paśmie kodowanym