Odpowiedz do tematu
:
Jeśli o tym nie ma wzmianki, to się zgodzę, że nie jest to do końca w porządku. Ale jeśli jest napisane, to o żadnych uwagach czy pretensjach być nie może.
:
To jak jest wzmianka to po co rezerwowac ha ha zawsze sie ktos wyrwie zza plecow
:
No właśnie nie zawsze.
To jest tak: dajemy kupującym możliwość dwojakiego podejścia do kupna. Albo kupują od razu, albo rezerwują, bo się chcą zastanowić. To niech to idzie w drugą stronę i dajmy sprzedającym możliwość dwojakiego podejścia do sprzedaży. Czasami sprzedający wystawia zegarek nagle, bo ma coś niespodziewanego na oku i pilnie potrzebuje gotówki. Dla takiego ważna będzie zdecydowana reakcja kupującego. Ktoś np. wystawia coś na sprzedaż, ale nie ma żadnej presji. Może sobie poczekać. Może dostać propozycję zamiany i też się zastanawia.
Jeśli dajemy kupującemu prawo powiedzenia "proszę o trochę czasu", to dajmy sprzedającemu prawo powiedzenia, że owszem, ale tylko do momentu, gdy pojawi się pewny kupiec.
To jest tak: dajemy kupującym możliwość dwojakiego podejścia do kupna. Albo kupują od razu, albo rezerwują, bo się chcą zastanowić. To niech to idzie w drugą stronę i dajmy sprzedającym możliwość dwojakiego podejścia do sprzedaży. Czasami sprzedający wystawia zegarek nagle, bo ma coś niespodziewanego na oku i pilnie potrzebuje gotówki. Dla takiego ważna będzie zdecydowana reakcja kupującego. Ktoś np. wystawia coś na sprzedaż, ale nie ma żadnej presji. Może sobie poczekać. Może dostać propozycję zamiany i też się zastanawia.
Jeśli dajemy kupującemu prawo powiedzenia "proszę o trochę czasu", to dajmy sprzedającemu prawo powiedzenia, że owszem, ale tylko do momentu, gdy pojawi się pewny kupiec.
:
Tego problemu sie tak nie rozwiaze szybko , poprostu oferta sprzedazy musi byc bardzo czytelna , '' bez rezerwacji '' lub słowo ''biore '' załatwia wszystko
:
Albo jest opcja: "magiczne słowo biorę...", albo nie ma. Ja w ogóle tu nie widzę problemu.
:
O czym to rozmawialismy ?
:
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2011-08-02, 20:01, w całości zmieniany 2 razy
Otworzyłem tę puszkę z pandorą, to myślę że powinienem wyjaśnić o co mi chodziło. Po pierwsze:
1. Rezerwacja jest rzeczą "świętą", zdefiniowaną w prawie handlowym, oznacza zobowiązanie do sprzedaży/zakupu itp na ustalonych warunkach w razie wyrażenia przez kontrahenta w określonym terminie ich akceptacji.
2, Nie istnieje coś takiego jak kolejka rezerwacji, to jest lista rezerwowa. Rezerwacja się kończy, sprzedający ma rozwiązane ręce i może (dopiero wtedy) sprzedać pierwszemu, kto uprzednio napisał "Biorę" (zresztą niemal na pewno napisał "Jeśli X zwolni rezerwację, to ja biorę") i ma owłosione ręce, jeśli takiego nie ma, może przyjąć następną rezerwację i do chwili wygaśnięcia jest nią związany, podobnie jak poprzednią.
3, Ponieważ chyba w wyniku dyskusji uzgodniliśmy, że zwrot "Biorę kasuje rezerwację" oznacza, że jej NIE MA (nie, że może nie być, jak pisze Łukasz - nie ma bezprzymiotnikowo!), oraz, że w pełnej zgodności z regulaminem sprzedający może postawić warunek, że sprzeda tylko blondynce 90-60-90, albo sprzedać poza Forum, wiemy na czym stoimy i możemy, mam nadzieję, zamknąć tę puszkę.
PS. Łukasz napisał "Jeśli dajemy kupującemu prawo powiedzenia "proszę o trochę czasu", to dajmy sprzedającemu prawo powiedzenia, że owszem, ale tylko do momentu, gdy pojawi się pewny kupiec". Powiedzenie to oznacza to dokładnie to samo, co: "Spie...., jak ktoś przyjdzie i będzie chciał kupić, to mu sprzedam, nie oglądając się na ciebie" tylko trochę grzeczniej.
1. Rezerwacja jest rzeczą "świętą", zdefiniowaną w prawie handlowym, oznacza zobowiązanie do sprzedaży/zakupu itp na ustalonych warunkach w razie wyrażenia przez kontrahenta w określonym terminie ich akceptacji.
2, Nie istnieje coś takiego jak kolejka rezerwacji, to jest lista rezerwowa. Rezerwacja się kończy, sprzedający ma rozwiązane ręce i może (dopiero wtedy) sprzedać pierwszemu, kto uprzednio napisał "Biorę" (zresztą niemal na pewno napisał "Jeśli X zwolni rezerwację, to ja biorę") i ma owłosione ręce, jeśli takiego nie ma, może przyjąć następną rezerwację i do chwili wygaśnięcia jest nią związany, podobnie jak poprzednią.
3, Ponieważ chyba w wyniku dyskusji uzgodniliśmy, że zwrot "Biorę kasuje rezerwację" oznacza, że jej NIE MA (nie, że może nie być, jak pisze Łukasz - nie ma bezprzymiotnikowo!), oraz, że w pełnej zgodności z regulaminem sprzedający może postawić warunek, że sprzeda tylko blondynce 90-60-90, albo sprzedać poza Forum, wiemy na czym stoimy i możemy, mam nadzieję, zamknąć tę puszkę.
PS. Łukasz napisał "Jeśli dajemy kupującemu prawo powiedzenia "proszę o trochę czasu", to dajmy sprzedającemu prawo powiedzenia, że owszem, ale tylko do momentu, gdy pojawi się pewny kupiec". Powiedzenie to oznacza to dokładnie to samo, co: "Spie...., jak ktoś przyjdzie i będzie chciał kupić, to mu sprzedam, nie oglądając się na ciebie" tylko trochę grzeczniej.
Ostatnio zmieniony przez Zinajda 2011-08-02, 20:01, w całości zmieniany 2 razy
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Ostatnio zmieniony przez Blaz 2011-08-02, 20:06, w całości zmieniany 1 raz
Zinajdo, nie możemy w przypadku Bazarów forumowych mówić o prawie handlowym.
Wręcz przeciwnie. Rezerwacje są cały czas, ale do momentu, w którym ktoś powie "biorę". Może się tak przecież zdarzyć, że w czasie zamieszczenia ofert nikt nie napisze "biorę".
Można więc powiedzieć, że są to rezerwacje "warunkowe", a warunek ten akceptują ci, co wpisują rezerwację, bowiem akceptują zapis oferty.
Czyli gradacja może przedstawiać się następująco: Bez rezerwacji - z rezerwacjami warunkowymi jak wyżej - pełnoprawne rezerwacje.
Nie zgodzę się. To uprzedzenie imo wiąże się raczej z przedstawienia sprawy wprost: pierwszeństwo mają osoby zdecydowane. Osoby zastanawiające się muszą niestety w tej aukcji uznać, że mają gorsze prawa. Imo jest to w porządku, bo sprawa jest jasna.
Zinajda napisał/a: |
3, Ponieważ chyba w wyniku dyskusji uzgodniliśmy, że zwrot "Biorę kasuje rezerwację" oznacza, że jej NIE MA |
Wręcz przeciwnie. Rezerwacje są cały czas, ale do momentu, w którym ktoś powie "biorę". Może się tak przecież zdarzyć, że w czasie zamieszczenia ofert nikt nie napisze "biorę".
Można więc powiedzieć, że są to rezerwacje "warunkowe", a warunek ten akceptują ci, co wpisują rezerwację, bowiem akceptują zapis oferty.
Czyli gradacja może przedstawiać się następująco: Bez rezerwacji - z rezerwacjami warunkowymi jak wyżej - pełnoprawne rezerwacje.
Zinajda napisał/a: |
PS. Łukasz napisał "Jeśli dajemy kupującemu prawo powiedzenia "proszę o trochę czasu", to dajmy sprzedającemu prawo powiedzenia, że owszem, ale tylko do momentu, gdy pojawi się pewny kupiec". Powiedzenie to oznacza to dokładnie to samo, co: "Spie...., jak ktoś przyjdzie i będzie chciał kupić, to mu sprzedam, nie oglądając się na ciebie" tylko trochę grzeczniej. |
Nie zgodzę się. To uprzedzenie imo wiąże się raczej z przedstawienia sprawy wprost: pierwszeństwo mają osoby zdecydowane. Osoby zastanawiające się muszą niestety w tej aukcji uznać, że mają gorsze prawa. Imo jest to w porządku, bo sprawa jest jasna.
Ostatnio zmieniony przez Blaz 2011-08-02, 20:06, w całości zmieniany 1 raz
:
Czy tylko ja mam wrażenie że bijemy pianę ?
Przecież Łukasz cytował odpowiedni punkt regulaminu...
Przecież Łukasz cytował odpowiedni punkt regulaminu...
FORZA Robert!
RK WRT
RK WRT
:
Oczywiście, że tak, Sprawa jest zupełnie jasna. Ten kto pisze "słowo "Biorę" kasuje wszelkie rezerwacje", de facto ich nie akceptuje. To niech to napisze otwarcie "Nie akceptuję rezerwacji", Jasno i rzetelnie - tylko o to mi chodzi.
Tak wyglądała Zina aka Zinajda.
:
Moim zdaniem regulamin jest tym, na czym możemy się opierać. Regulamin forum jest jasny i klarowny. Zarówno sprzedający, jak i kupujący dokonując transakcji akceptują regulamin. Cała reszta to prywatna sprawa sprzedającego i kupującego. Jeśli komuś nie pasuje - ok, niech wystawia/kupuje gdzie indziej.
Dla mnie sprawa jest prosta, czyli jeśli sprzedający nie wspomina słowem o rezerwacjach, to uznaje je bądź nie, wedle uznania. Jeśli natomiast napisze ' dopuszczam i respektuję rezerwacje' to powinien się do tego stosować. Nie łapię w czym problem.
W moim przypadku, choć sprzedając to i owo nie zaznaczam w poście, że ' dopuszczam i respektuję rezerwacje', oczywistym jest, że gdy ktoć napisze 'rezerwacja do czasu odpowiedzi na priv' bo pyta o kolor, rozmiar etc. to jest to naturalnie respektowane i magiczne 'biorę' innego kumotra owej chwilowej rezerwacji nie anuluje. Co innego rezerwacje ot tak, 'bo musze przemyśleć/skonsultować.'
Dla mnie sprawa jest prosta, czyli jeśli sprzedający nie wspomina słowem o rezerwacjach, to uznaje je bądź nie, wedle uznania. Jeśli natomiast napisze ' dopuszczam i respektuję rezerwacje' to powinien się do tego stosować. Nie łapię w czym problem.
W moim przypadku, choć sprzedając to i owo nie zaznaczam w poście, że ' dopuszczam i respektuję rezerwacje', oczywistym jest, że gdy ktoć napisze 'rezerwacja do czasu odpowiedzi na priv' bo pyta o kolor, rozmiar etc. to jest to naturalnie respektowane i magiczne 'biorę' innego kumotra owej chwilowej rezerwacji nie anuluje. Co innego rezerwacje ot tak, 'bo musze przemyśleć/skonsultować.'
:
To zasygnalizowanie lekkiej desperacji sprzedającego. IMO ma sens
J.
Zinajda napisał/a: |
Oczywiście, że tak, Sprawa jest zupełnie jasna. Ten kto pisze "słowo "Biorę" kasuje wszelkie rezerwacje", de facto ich nie akceptuje.. |
To zasygnalizowanie lekkiej desperacji sprzedającego. IMO ma sens
J.
:
Ostatnio zmieniony przez Stasiu 2011-08-03, 09:20, w całości zmieniany 2 razy
W tej kwestii całkowicie zgadzam się ze zdaniem Zinajda.
Co mi daje rezerwacja, która już po kilku sekundach znika dzięki magii "biorę". Jeżeli mam wątpliwości czy np. stać mnie na ten zegarek, albo czy faktycznie tak bardzo mi się podoba, to nie ma przy takim podejściu żadnego znaczenia, czy go sobie zarezerwuję czy nie. I tak muszę liczyć, że nikt mnie wcześniej nie ubiegnie. Po co w tej sytuacji stwarzać pozory?
Wiem jak irytuje gdy ktoś kto wcześniej zarezerwował coś na dłużej i rezygnuje. Ale w tej sytuacji można umieścić zapis, że np. "proszę o rezerwacje nie dłuższe niż..."
Co mi daje rezerwacja, która już po kilku sekundach znika dzięki magii "biorę". Jeżeli mam wątpliwości czy np. stać mnie na ten zegarek, albo czy faktycznie tak bardzo mi się podoba, to nie ma przy takim podejściu żadnego znaczenia, czy go sobie zarezerwuję czy nie. I tak muszę liczyć, że nikt mnie wcześniej nie ubiegnie. Po co w tej sytuacji stwarzać pozory?
Wiem jak irytuje gdy ktoś kto wcześniej zarezerwował coś na dłużej i rezygnuje. Ale w tej sytuacji można umieścić zapis, że np. "proszę o rezerwacje nie dłuższe niż..."
Ostatnio zmieniony przez Stasiu 2011-08-03, 09:20, w całości zmieniany 2 razy
:
Cały czas powtarzamy : to jest indywidualna kwestia sprzedającego, i nie będziemy wprowadzać żadnych "instytucjonalnych" zmian wytyczających "jedynie słuszną linię". Instytucja rezerwacji często jest nadużywana, i dobrze o tym wiecie. A znam sytuacje, gdy taka rezerwacja próbowała być ... odsprzedana, nazwijmy rzecz po imieniu, innym chetnym - na zasadzie "miałem farta i akurat siedziałem przy kompie jak była okazja, kasy i tak nie mam, to złoję 50 zeta następnego chętnego". I w takie numery też nie można ingerować, bo forum nie jest sformalizowaną platforma zakupową, udostepnia jedynie grzecznościowo miejsce dla prywatnych ofert.
:
Odpowiedz do tematu
Dodam jeszcze, że pamiętam sytuację sprzed dwóch lat (jeszcze nie istniało cw), gdy ktoś wystawił ofertę i przez tydzień tylko informował, że dana rezerwacja się skończyła, bo rezerwujący nie podjął decyzji. Tak z pięć razy. Wreszcie poprosił o skasowanie oferty i za kilka dni wystawił ją ponownie pisząc, że "bez rezerwacji proszę". Prawie go tam żywcem zjedzono.
Cały czas powtarzam: praktycznie każdy z nas czasami jest sprzedającym, a czasami kupującym. Dlaczego więc mamy trudności wczucia się w obydwie role?
I tak jak napisał Alamo: kwestia rezerwacji to indywidualna sprawa na linii kupujący-sprzedający. Kupującemu nie podoba się jakiś zapis w ofercie, to nikt go nie zmusza do kupowania. Koniec. Kropka.
Cały czas powtarzam: praktycznie każdy z nas czasami jest sprzedającym, a czasami kupującym. Dlaczego więc mamy trudności wczucia się w obydwie role?
I tak jak napisał Alamo: kwestia rezerwacji to indywidualna sprawa na linii kupujący-sprzedający. Kupującemu nie podoba się jakiś zapis w ofercie, to nikt go nie zmusza do kupowania. Koniec. Kropka.