U mnie niestety czarny scenariusz się potwierdził
Po milionie telefonów, wizycie u mnie w domu i przekonywaniu mojej żony, że mam 50 lat i jestem łysiejący (bo takiego gościa pamięta kurier) i odebrałem paczkę dokładnie w tym mieszkaniu GLS łaskawie przyznał się, że dostarczył paczkę komuś innemu, list został podpisany innym nazwiskiem (nie mogą się doczytać
) i paczki nie ma.
I teraz najlepsza historia - GLS nie chce na razie przyjąć oficjalnej reklamacji bo to nie ja jestem klientem. Royal Mail nie chce przyjąc reklamacji od nadawcy bo oni dostarczyli paczkę do PL i w trackingu widać, że jest dostarczona i odebrana a gdzie i komu to już nie ich broszka.
Obecnie nie gadam już z kurierem tylko z jakimś koordynatorem na Mazowsze i zaczynam widzieć małe perspektywy na polubowne załatwienie sprawy ale ogólnie zestawu Royal Mail i GLS bardzo nie polecam
Nie mam problemu z alkoholem. Mam problem z pieniędzmi na alkohol.