Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Sea-Gull - Nowość seagulla 819.320

machlo - 2011-06-14, 10:31
Temat postu: Nowość seagulla 819.320
Z nudów wszedłem na taobao, a tam widzę nowść seagulla - 819.320. IMO całkiem fajny z nowym mechanizmem ST4100 (wcześniej takiego nie widziałem), ale cena konkret ~4500CNY

Zdjęcia:









ALAMO - 2011-06-14, 10:51

Wujowe zdjęcia, ale zegarek ma potencjał.
Musze o tym werku poszukać.

machlo - 2011-06-14, 11:05

Jeszcze kilka zdjęć ze strony seagulla:


















Rudolf - 2011-06-14, 11:08

Nie podoba mi się , to nie mój styl .
Ghostdog - 2011-06-14, 11:10

Jakiś taki plastikowy się wydaje :???:
Svedos - 2011-06-14, 11:10

Werk robi wrażenie
ALAMO - 2011-06-14, 11:11

Wskazówki sa za cienkie, dlatego takie wrażenie. Jakby był fajne diamond cut - mniodzio :-)
machlo - 2011-06-14, 11:14

Plastikowy to chyba tylko ring wokół mechanizmu jest. ;)
O jakość wykonania, materiałów i mechanizmu pewnie nie ma co się martwić.

strix - 2011-06-14, 12:06
Temat postu: Re: Nowość seagulla 819.320
machlo napisał/a:
ale cena konkret ~4500CNY


po kursie jaki pamietam to przeszlo 1700 zl bez przesylki.... litosci, za 1000 CNY mozna sie bawic ale ten poziom to chyba juz zart.

s.

Svedos - 2011-06-14, 12:14

To raczej nie jest żart :cry: , cena sporo "przewalona", sam zegarek jest nijaki nie ma w nim nic co by porwało za serce, ale werk jest przecudnej urody.
Bibliotek@rz - 2011-06-14, 14:54

Szczególnie ta plastikowa obręcz... :P

A mi na odwrót- werk się nie bardzo podoba, choć jakiś tam potencjał ma, ale za to minimalistyczna tarcza jak najbardziej na plus. Szkoda tylko, że rżnięty kropla w kroplę z "Faszerona" Patrimony...nawet wersje kolorystyczne się zgadzają.




Svedos - 2011-06-14, 14:57

Teraz wiem dlaczego mi się nie podobał :twisted:
Bibliotek@rz - 2011-06-14, 15:01

Oj tam, oj tam, obadaj mechanizm jak Ci tarcza "śmierdzi" :P


Svedos - 2011-06-14, 15:08

Mechanizm faszerona :mrgreen: piękny, a nie podobał się bo za bardzo mi coś przypominał, tylko nie mogłem skojarzyć co
Bibliotek@rz - 2011-06-14, 15:12

No w Mewie zainspirowali się twórczo trochę za bardzo...gdyby coś zmodyfikować, dołożyć, odjąć, cokolwiek, to byłby świetny garniturowiec bez zbędnych wodotrysków. A tak zostaje jedynie kalka :(
Rudolf - 2011-06-14, 15:31

obydwa do d..y .
Ghostdog - 2011-06-14, 15:37

100 razy lepszy jest Seagull m177.
Szymek - 2011-06-14, 15:51

Mechanizm może i fajny ale design taki jakiś , zgadzam się z przedmówcą M177 o niebo lepszy :wink:
kubama - 2011-06-14, 16:07

Fajny, klasyczny garniturowiec, szczególnie ten w złocie, ale bez szału (oprócz werku). Tak czy siak jak dla mnie 500PLN max.
Svedos - 2011-06-14, 17:23

Nie kwestionował bym w żaden sposób ceny tego zegarka, i owszem dizajn jest bardzo odtwórczy, ale werk to w końcu inhouse, a za to się płaci.

A tak zupełnie poważnie, Chińczycy mają problem z opracowaniem swoich własnych wzorów zegarków to jest słaba strona ich przemysłu zegarmistrzowskiego, z drugiej strony w ich kulturze kopiowanie czegoś co jest dla nich wzorem nie jest potępiane a wręcz odwrotnie. Dają tym wyraz swojego szacunku dl a czegoś co stworzył inny człowiek. Mechanizm tego zegarka jest na tyle inny od wszystkiego co dotychczas produkowali że nie zdziwił bym się jak by pojawił się niedługo w jakiejś klałicie.

Bibliotek@rz - 2011-06-14, 17:39

Nie znam w jakiś szczególny sposób mentalności chińskich biznesmenów, tudzież twórców zegarków ewidentnie "czerpiących" z wzornictwa europejskiego, ale mam nieco odmienny punkt widzenia. Chińczycy moim zdaniem nie oddają żadnego szacunku tworom Europejczyków/Amerykanów/Chińczyków, tylko najnormalniej w świecie odpowiadają na potrzeby rynku. Tak było z MM, która powstała nie oszukujmy się, dla zysku i dla niego jest sprzedawana. To dla mnie żaden hołd, tylko czysta i chłodna kalkulacja. Często balansująca na granicy prawa (europejskiego oczywiście), bo jak wiemy wszyscy podzespoły z jednej fabryki trafiają też do podrób (tarcze, koronki, dekle, itd.). My mamy możliwość wybrać to co nam pasuje i jest zgodne z naszym poczuciem estetyki (np. homary), ale drugiego dna w postaci "etyki chińskiego biznesu" bym się nie dopatrywał. Chińczycy od zawsze mieli problem z trafieniem w europejski gust więc GŁÓWNIE (ale nie tylko of kors) lecieli na sprawdzonych i przyjętych wzorcach, które po prostu dobrze się sprzedają. Werki są świetne, koperty też niczego sobie, design lotny więc czego chcieć więcej, trzeba produkować. Ot, zimna ekonomiczna kalkulacja.

Ten Faszeronowaty Sea Gull jest tego dobitnym przykładem. To żaden hołd, a jedynie czerpanie ze sprawdzonego wzoru. Gdyby ktokolwiek chciał oddać cześć europejskim projektantom zmieniłby w zegarku cokolwiek, po prostu się inspirując. Tutaj mamy do czynienia z "przebrandowaniem" VC i tyle. Podróba to to nie jest, nie miałbym oporów żeby założyć, bo mi się podoba "pierwowzór", ale jakoś szczególnego popisu Chińczyków w tym przypadku nie widzę. Werk ok, nie wygląda źle, choć mogli wrzucić go w stalową obręcz ;) Dobrze, że dekiel pełny ;)

lastrad - 2011-06-14, 17:40

Svedos napisał/a:
z drugiej strony w ich kulturze kopiowanie czegoś co jest dla nich wzorem nie jest potępiane a wręcz odwrotnie. Dają tym wyraz swojego szacunku dl a czegoś co stworzył inny człowiek.


To prawda, ale powszechny odbiór tego jest lekko odmienny :)

ALAMO - 2011-06-14, 17:45

Bibliotek@rz napisał/a:
To żaden hołd, a jedynie czerpanie ze sprawdzonego wzoru.


Oczywiście że tak. Svedos tylko podkreślal fakt,że w ich kręgu kulturowym takie działania nie mają JAKCHKOLWIEK negatywnych konotacji, zas oni sami - nie mają jakichkolwiek zahamowań. Po prostu 'nie umają bazy', tak samo jak Europejczyk nie zrozumie, dlaczego Burek jest ekstrasem na świątecznym stole, a Mruczuś - będze serwowany na imprę złotych godów państwa Wu.

Bibliotek@rz - 2011-06-14, 17:47

lastrad napisał/a:
Svedos napisał/a:
z drugiej strony w ich kulturze kopiowanie czegoś co jest dla nich wzorem nie jest potępiane a wręcz odwrotnie. Dają tym wyraz swojego szacunku dl a czegoś co stworzył inny człowiek.


To prawda, ale powszechny odbiór tego jest lekko odmienny :)


No proszę Was...a czy te wszystkie telewizory, buty, ubrania, sprzęt elektroniczny lub zegarki noszące loga producentów oryginałów są tego dowodem? Są jedynie dowodem, że jak każdy normalny człowiek, Chińczyk/Koreańczyk/Wietnamczyk chce zarobić pieniądze. A pieniądze zarabia na sprzedaży podróbek świadomym i nieświadomym tego klientom (w tym przypadku jest OSZUSTEM). Z drugiej strony są Ch/K/W, którzy orientują się w prawie obowiązującym w Europie tudzież na innych kontynentach i wysyłają tam w majestacie prawa wyroby pozbawione znaków firmowych lub noszące znaki firmowe "wirtualne" (w moim odbiorze zwykli przedsiębiorcy). Ot i cała filozofia ;)

Alamos- toć do tego zmierzam ;) Działamy w Chinach- ok, nie mam nic do tego. Działamy w Europie i zgodnie z europejskim prawem- ok, nic do tego nie mam.
Ale po prostu nie dopatruję się w tym żadnej głębszej ideologii i uważam Chińczyków za działających w granicach prawa przedsiębiorców, o ile nie wytwarzają podróbek sensu stricte. A, że również wytwarzają, to inna kwestia, która tego wątku raczej się nie tyczy :)

lastrad - 2011-06-14, 17:50

ALAMO napisał/a:
tak samo jak Europejczyk nie zrozumie, dlaczego Burek jest ekstrasem na świątecznym stole, a Mruczuś - będze serwowany na imprę złotych godów państwa Wu.


o Archibaldzie na stole państwa Nguyễn nie wspominając :shock:

ALAMO - 2011-06-14, 18:01

Bibliotek@rz napisał/a:
Ale po prostu nie dopatruję się w tym żadnej głębszej ideologii i uważam Chińczyków za działających w granicach prawa przedsiębiorców, o ile nie wytwarzają podróbek sensu stricte. A, że również wytwarzają, to inna kwestia, która tego wątku raczej się nie tyczy :)


No nie, tak stawiając sprawę to moim zdaniem byśmy ja uprościli. To nie jest przypadek, że akurat oni tłuką fejki miliardami. Hindusi czy Indonezja działają na potęgę w branży choćby tekstylnej - dlaczego to oni nie światowym potentatem w produkcji podróbek ciuchów :?: Bo brak kulturowych ku temu przyzwoleń, lub choćby obiekcji.

Janek - 2011-06-14, 20:03

Ten werk to nie przypadkiem jakas pochodna unitasa?
rybak - 2011-06-14, 21:11

ALAMO napisał/a:
Bibliotek@rz napisał/a:
Ale po prostu nie dopatruję się w tym żadnej głębszej ideologii i uważam Chińczyków za działających w granicach prawa przedsiębiorców, o ile nie wytwarzają podróbek sensu stricte. A, że również wytwarzają, to inna kwestia, która tego wątku raczej się nie tyczy :)


No nie, tak stawiając sprawę to moim zdaniem byśmy ja uprościli. To nie jest przypadek, że akurat oni tłuką fejki miliardami. Hindusi czy Indonezja działają na potęgę w branży choćby tekstylnej - dlaczego to oni nie światowym potentatem w produkcji podróbek ciuchów :?: Bo brak kulturowych ku temu przyzwoleń, lub choćby obiekcji.


Moze a moze nie.

Nie wiem, jak ciuchy, ale niedawno np. pozegnala sie z firma matka indyjska "corka" Enerconu - jednego z wiekszych producentow turbin wiatrowych w RFN.

Dlugo byli "przedstawicielem na rynku indyjskim/azjatyckim", po czym jak juz sie nauczyli wszystkiego, to stwierdzili, ze bardzo dziekuja, ale juz sobie poradza.

Enercon skarzyl Enercon India przed indyjskim sadem o patenty, a sad stwierdzil na poczatku tego roku, ze 12 najwazniejszych patentow nie obowiazuje w Indiach, i ten indyjski Enercon moze sobei z nimi robic co mu sie zywnie podoba - bo interes panstwa indyjskiego jest wazniejszy, niz interesy jakiejs tam prywatnej zagranicznej firmy.

W Magdeburgu - jedna z siedzib - udowodnili jednemu z bylych pracownikow szpiegostwo przemyslowe na rzecz Indii i zuostal tam skazany na... cus, nie pamietam, nie chce mi sie szukac teraz.

ALAMO - 2011-06-14, 21:46

rybak napisał/a:
Enercon skarzyl Enercon India przed indyjskim sadem o patenty, a sad stwierdzil na poczatku tego roku, ze 12 najwazniejszych patentow nie obowiazuje w Indiach, i ten indyjski Enercon moze sobei z nimi robic co mu sie zywnie podoba - bo interes panstwa indyjskiego jest wazniejszy, niz interesy jakiejs tam prywatnej zagranicznej firmy.

W Magdeburgu - jedna z siedzib - udowodnili jednemu z bylych pracownikow szpiegostwo przemyslowe na rzecz Indii i zuostal tam skazany na... cus, nie pamietam, nie


Inna kwestia, że akurat ta branża to jest tez jeden wielki światowy trust :lol:
Byłem kiedyś przez pół dnia w głównej fabryce Vestasa w Ringebingu. Oprowadzali mnie tam, mądrzyli się, dyskutowali, stołówke pokazali :lol: (swoja drogą, stołówka z widokiem na nabrzeże rybackie to każdemu się nalezy jak psu miska :!: :lol: ) ... A potem mówią, ile to oni w tej fabryce nie produkują turbin rocznie, na cały świat ... I zadziałała matematyka ... Jakby to co mówią - było prawdą, to jak ja tam byłem, musieliby z fabryki wypuścic na plac składowy 3 turbiny. Wypuścili ZERO. Dwie turbiny w tym czasie zmieniły stanowiska montażowe. Pytam się, gdzie jeszcze produkuja turbiny :?: "NIGDZIE :!: Nasza duńska duma nam zabrania :!: " ... Taaaa ...

rybak - 2011-06-14, 22:00

Akurat to prawda z tym trustem, prawda rowniez, ze ta branza mocno stoi za wszelkimi "zmianami klimatu", o ktorych mozna poczytac :razz:

Prawda rowniez, ze ci, co maja czas opowiadac, opowiadaja pierdoly czesto, bo pojecia maja tyle, co wyczytali z powerpointa - a rozumiec nie musza (przynajmniej tak im sie zdaje).

Ale tez prawda, ze to, ze akurat nie wyszly z fabryki trzy turbiny w czasie Twojego pobytu, nie musi znaczyc nic.

Tyle offtopiku ;)

ALAMO - 2011-06-14, 22:30

rybak napisał/a:
Ale tez prawda, ze to, ze akurat nie wyszly z fabryki trzy turbiny w czasie Twojego pobytu, nie musi znaczyc nic.


6 lat w stoczniach :lol:
Nie ucz robić :lol:

rybak - 2011-06-14, 22:59

ALAMO napisał/a:
rybak napisał/a:
Ale tez prawda, ze to, ze akurat nie wyszly z fabryki trzy turbiny w czasie Twojego pobytu, nie musi znaczyc nic.


6 lat w stoczniach :lol:
Nie ucz robić :lol:


Izzii, ale mowa nie o robieniu przecie, tylko o opowiesciach przewodnikow po fabryce - u nas tez takich mamy ;)

Cyfra sie bedzie zgadzac, ale w takie szczegoly jak moc x razy 200, moc y razy 120 i moc z razy 4 na wszelki wypadek nie beda sie wdawac ;)

ALAMO - 2011-06-14, 23:28

rybak napisał/a:
u nas tez takich mamy ;)


Ale liczby im sie dodają :!:
Masztów druga fabryka robi "jak w sam raz" ...
Tylko ta "gówna" - samych turbin nie robi :lol:
Ciekawe czemu :P :?: ;)

Fazi - 2011-06-14, 23:43

Rudolf napisał/a:
obydwa do d..y .

Brawo ten Pan +1 - jak zwykle dosadnie trafne spostrzezenie Rudolfa

zero8 - 2011-06-15, 12:51

Mewka wyglada strasz tandetnie... :roll:
Blaz - 2011-06-15, 13:12

Bo tego typu zegarki, z takim designem, wyglądają strasznie tandetnie...
Jacobi - 2011-06-15, 16:21

Sądzę że Sea-Gull ma zegary trochę trącające myszką, takie w klimatach lat 60,70-tych ( może się mylę).
pmwas - 2011-06-19, 19:51

Rany boskie! Za tyle kasy? Jakby odjąć jedno zero - kupiłbym na pewno. Odjąć jedno zero i pomnożyć przez dwa - być może bym kupił. A drożej bym nie kupił, bo az tak mi się nie podoba. Więc - fajny mechanizm i przyzwoity zegarek, ale cena IMO za wysoka, zeby mógł wzbudzić zainteresowanie. Przecież, o ile dobrze pamiętam, za około 1000zł można było kupić dużo ładniejszy czasomierz Sea-Gulla z klonem 2892A2...
kaer - 2011-06-21, 22:44

pmwas napisał/a:
Rany boskie! Za tyle kasy? Jakby odjąć jedno zero .


+1 Albo i ze dwa :)

Buczo - 2011-06-23, 13:40

Może na żywo prezentuje się lepiej, ale na załączonych fotkach pachnie tandetą i plastikiem. I to jeszcze za taką kasę...
zegarmistrz - 2012-09-28, 11:09

ALAMO napisał/a:
Wskazówki sa za cienkie, dlatego takie wrażenie. Jakby był fajne diamond cut - mniodzio :-)


Może za cienkie nie są, ale gdyby były czarne.

Michał - 2012-09-28, 11:40

zegarmistrz, jestes liderem do uzyskania tytulu lopaty roku :D
beceen - 2012-09-28, 12:18

chyba powinny byc ostrzegacze za bezsensowne odkopywanie tematów nono
Voit - 2012-09-28, 12:25

Oj tam. Czepiasz się.
...Uważnie czyta Forum i dzieli się własnymi przemyśleniami.



Do łopaty, zegarmistrz!
:złośliwiec:

ALAMO - 2012-09-28, 12:43

Oj tam, oj tam, tylko 15 miesięcy ... Czymże to naprzeciw wieczności :!: :złośliwiec:
zero8 - 2012-09-28, 13:10

"Niczymże" ;)
mazok - 2012-09-28, 13:56

sam mechanizm coś niespopularyzowany, a szkoda, bo "cieńki" jest
Voit - 2012-09-28, 14:26

ALAMO napisał/a:
Oj tam, oj tam, tylko 15 miesięcy ... Czymże to naprzeciw wieczności :!: :złośliwiec:


...Tyle mniej więcej trwa ciąża nosorożca.

Slavol - 2012-09-28, 14:41

ALAMO napisał/a:
Czymże to naprzeciw wieczności :!: :złośliwiec:


I w porównaniu z bombą atomową :?: :złośliwiec:

Tomek - 2012-09-28, 14:42


irek1981 - 2012-09-29, 21:23

pifko jest moc.
ALAMO - 2012-09-29, 21:28

No wiadomo - bomba atomowa, to i moc jest ... :D
maciek - 2012-10-06, 21:05

Ale o co kaman, nowy człowiek czyta forum, wyczytał o seagulu, miał swoje zdanie, to je napisał. ;)

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group