Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Zegarki Vintage - PALLAS

kadarius - 2010-03-14, 14:50
Temat postu: PALLAS
Zegarek mojego dziadka, miał go odkąd tylko sięgam pamięcią, teraz jest jedyną pamiątką jak mi po dziadku została:







zegarek przeszedł całkowitą renowację ponieważ gdy go otrzymałem po śmierci dziadka był w stanie opłakanym! Renowacja przeprowadzona była w zakładzie Głowackich w Wwie i przyznam że wyszło im bardzo dobrze! widziałem różne rzeźby w ich wykonaniu ale tym razem dali radę! nierówności nałożenia farby czy indeksów są widoczne pod sporym powiększeniem lecz na oko jest ok. Udał się nawet napis swiss made na samym brzegu tarczy co we wcześniejszych produkcjach było nieosiągalne!

wymiary zegarka:
koperta chromowana - 35 mm
rozstaw uszu 18 mm

zbyszke - 2010-03-14, 17:44

Pamiatka po dziadku zawsze cenna. Szkoda, ze musiales poddac go renowacji, na zdjeciach widac to od razu, choc w rzeczywistosci, tak jak piszesz, jest to na pewno duzo mniej widoczne.
kadarius - 2010-03-14, 17:48

Niestety nie było innego wyjścia, chyba że zostawić go żeby zniszczał do szczętu :cry: - tak przynajmniej jeszcze cieszy oko i nadgarstek!
ALAMO - 2010-03-14, 18:37

Na zdjęciach widać - bo jest po prostu w zbyt dobrym stanie :-)
Mam takiego samego Tosala. Piękny i klasyczny zegarek, nie ma to tamto!



Ten nie był wogóle odnawiany, tylko czyszczenie

wahin - 2010-03-14, 19:25

Piękne klasyki.
A tym cenniejszy, jeżeli są pamiątkami rodzinnymi.

kadarius - 2010-03-14, 19:30

wahin napisał/a:
Piękne klasyki.
A tym cenniejszy, jeżeli są pamiątkami rodzinnymi.


prawdę mówiąc ja się z takich pamiątek nie cieszę - wolałbym żeby jeszcze się nimi cieszyli prawowici właściciele :cry:

niestety półeczka w gablocie się zapełnia - Doxa prababci, Wostok ojca, Delbana i Vector mamy, Pallas dziadka ...

ALAMO - 2010-03-14, 19:58

kadarius napisał/a:

niestety półeczka w gablocie się zapełnia - Doxa prababci, Wostok ojca, Delbana i Vector mamy, Pallas dziadka ...


Nasi bliscy nadal są z nami, dzięki tym przedmiotom także ... Sam wiesz że wiem to wyjątkowo dobrze. Myślę że to jest to co można znaleźć pozytywnego w prozie życia która każdemu pisana...

wahin - 2010-03-14, 20:00

kadarius napisał/a:
wahin napisał/a:
Piękne klasyki.
A tym cenniejszy, jeżeli są pamiątkami rodzinnymi.


prawdę mówiąc ja się z takich pamiątek nie cieszę - wolałbym żeby jeszcze się nimi cieszyli prawowici właściciele :cry:

niestety półeczka w gablocie się zapełnia - Doxa prababci, Wostok ojca, Delbana i Vector mamy, Pallas dziadka ...


Darek prędzej czy później nasze zegarki będą nosić nasze dzieci.
Należy się tylko modlić, co by nosiły i nie rozsprzedały.

kadarius - 2010-03-14, 20:08

taka jest prawda i kolej rzeczy... tylko wcale z tą wiedzą nie łatwiej!

a dzieci to trzeba sobie wychować żeby uszanowały ojcowiznę :lol:

Rudolf - 2010-03-14, 22:54

Po dziadku mam rakietkę , po babci nie zachowały się żadne zegarki.
Pamiatki rodzinne są bezcenne i nadal bardzo cieszą i jak się na nie patrzy to powracają wspomnienia .

kadarius - 2010-03-14, 23:26

to wspomnienia są bezcenne - wartością pamiątek jest to że je wywołują
Rudolf - 2010-03-14, 23:40

kadarius napisał/a:
to wspomnienia są bezcenne - wartością pamiątek jest to że je wywołują
o to to mi chodziło :)
kadarius - 2010-03-14, 23:53

no to jesteśmy zgodni :lol:
Szymek - 2010-03-15, 16:47

Poluję na zegarek w takiej wariacji tarczowej :twisted:
Zarąbiście im wyszedł :twisted:

Svedos - 2010-03-15, 17:42

Co tu dużo mówić, rodzinna pamiątka święta rzecz
kadarius - 2010-03-15, 17:58

Szymek napisał/a:
Poluję na zegarek w takiej wariacji tarczowej :twisted:
Zarąbiście im wyszedł :twisted:


ja cały czas szukam Tissota z taką tarczą - obok JLC i omegi to trzeci dający się zidentyfikować zegarek Hansa Klossa :)

asarko - 2011-04-29, 21:40

Przeglądając forum natknąłem się na ten wątek. Poztanowiłem się dopisac, bowiem i ja mam podobną historię. Od dziecka pamiętałem mojego ojca zawsze na ręku z doxą. Była ona w rękach różnych majstrów no i oczywiście mocno zmęczona życiem. Postanowiłem więc około 9 lat temu zrobic ojcu niespodziankę i ją odnowic. Nie było wtedy jeszcze takich forów ani renowacja nie była tak dostępna i powszechna. Skorzystałem z pomocy moich przyjaciół w Szwajcarii i oni po poszukiwaniach warsztatu oddali go do renowacji w Muzeum Zegarków w Lozannie. Po kilku miesiącach jak zegarek wrócił i wręczyłem go ojcu to... tak wzruszonego nie widziałem go dawno. Przypomniały mu się jego lata młodości, bo tak ponoc wówczas ten zegarek wyglądał. Niestety, mój tato zmarł kilka miesięcy później :cry:
Dziś ja go dumnie nosze i to tylko na specjalne okazje. Na inne - zakładam droższy :wink:
A oto ten zegarek. Fotki zrobione trochę pośpiesznie i nie do końca oddają jego wygląd. Za to wspomnienia są bezcenne!


Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us

ALAMO - 2011-04-29, 21:55

asarko napisał/a:
A oto ten zegarek.


Każdy TAKI zegarek - nie ma ceny, poza naszą własną godnością.
Mam w kolekcji kilkanaście zegarków po moich przodkach, niektóre reanimowałem za kwoty większe, niz ich rynkowa wartość.
Na tym forum każdy zegarek jest wart tyle, ile sam go cenisz.
Zimek po przeejśćiach jest taki sam, jak cacusiana Calatrava. Bo to nie zegarek stanowi człowieka, wbrew pozorom.
A twoja Doxa - a właściwie Doxa twojego Taty - jest bezcenna, i dziękuję że nam ją pokazałeś :smile:

kadarius - 2011-04-30, 00:42

asarko, większość z nas ma takie zegarki, których wartość nie liczy się w pieniądzach a wspomnieniami o czasie spędzonym z naszymi najbliższymi, którzy odeszli - a tego na żadne pieniądze przeliczyć się nie da!

Dzięki za podzielenie się z nami wspomnieniami i zegarkiem!

asarko - 2011-04-30, 06:48

Dzięki za ciepłe słowa. Cieszę się, że dołączyłem do tego forum. Zauważyłem bowiem, że trochę inne podejście do zegarków tutaj można znaleźc. Inne niż na niektórych innych forach i to nie oznacza, że tamte są gorsze, tylko takie traktowanie zegarków jakie tu widzę jest mi trochę bliższe.

Kadarius - to prawda z zegarkami po (od) najbliższych. Dodam tylko, że jak od niedawna zająłem się trochę zegarkami, to kilku moich kolegów poprosiło mnie o pomoc w renowacji ich zegarków. I tak: roamer mamy z 1. komunii, delbana ś.p. dziadka, atlantic kupiony za 1. pensję (kolega idzie za dwa lata na emeryturę). I nie są to jak widac jakieś 'wypasione szwajcary'. Każdy z nich zarabia duuuużo powyżej średniej krajowej. Ale jak patrzę jak od czasu do czasu jak dumnie je noszą - to ich zadowolenie jest bezcenne!
A za renowację zapłacili przelewem :lol:

ALAMO - 2011-04-30, 06:52

Albo kartą Mastercard :lol: ...
Rudolf - 2011-04-30, 09:26

asarko też mam rodzinne zegarki , Rakietę po dziadku , tata dał mi swojego Glashutte , Teść podarował Komandira .
Te zegarki są najfajniejsze na świecie :)

Janek - 2011-04-30, 16:31

Takich pamiatek po prostu sie nie pozbywa.Mam Zenitha po pradziadku, prostego Q&Q po prababci (oba zegarki nosili do smierci) i seiko 5 od dziadka (moj pierwszy zegarek, dostalem jak mialem 12 lat). Te zegarki nie maja ceny.I chocby nie wiem jak mnie kusilo wpakowac ten 18.28.1.PE z tego Zenitha do koperty Marysi to tego nie zrobie,wlasnie ze wzgledu na to,ze nosil go moj pradziadek,ktorego nie mialem przyjemnosci poznac.Nie zmieniam nawet pozolklego,celuloidowego szkla.Ba,mam nawet skorzana kieszonke, ktora moja prababcia uszyla pradziadkowi (byla przyszyta do marynarki dziadka).Takie pamiatki znacza dla mnie o wiele wiecej,niz inne zegarki.
Dopoki nie umieramy z Iga z glodu, to zostana u mnie.Sprzedam je tylko, gdy zycie mnie do tego zmusi.

Svedos - 2011-04-30, 20:57

Takie zegarki warto pielęgnować i poświęcać im czas

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group