Czwarty Wymiar
...world wide watches...

Fotoplastikon - Ingersoll Dakota IN4100BK

Dominik - 2012-09-21, 01:44
Temat postu: Ingersoll Dakota IN4100BK
OK - Ingersoll Dakota IN4100BK :))

Kupiony pod wpływem mojego naturalnego i wrodzonego buraka, poza tym pokazywał go - o ile pamiętam - u nas MariuszD i mi się bardzo spodobał.

Był ma wish liście i nadal tam jest, aczkolwiek zapoluję jeszcze na blue bo to zajebibi zegar jest, bardzo ładnie udaje Monaco, nie naruszając cienkiej granicy mojego wewnętrznego buraka. Jest mimo wszystko dużo inny, pod wieloma względami różni się zasadniczo - dekiel, jednak zupełnie inny kształt koperty, koronka, przyciski chrono. Owszem, ma tę wadę, że ma podobnie gliszowaną tarczę - i tego elementu mogli sobie odpuścić, choćby zmienić. A może zmienili, tylko ja nie zauważam różnic? Generalnie - nosiłem pożyczone Monaco chrono i jednak mam wrażenie, że to dwa zupełnie inne zegarki. Główna różnica - Monaco wydawało mi się jakoś wyższe na ręce, choć to podobny rozmiar koperty.

Niniejszy egzemplarz trafił do mnie krętą drogą od Helmuta, który zachwalał zegarek niemieckimi metaforami tak skomplikowanymi, że żaden znany mi słownik internetowy nie potrafił rozszyfrować, o co autorowi chodzi. Generalnie - nówka-sztuka, nie śmigana, pasek pachnie nowością, w kopercie można makijaż robić, itd. Halina mi pomogła i przetłumaczyła, że jedyna wada - śpieszy się *.

Kupiłem, przyznam, że za grosiki. Cena regularna waha się w granicach 700 zł/180 euro, powiedzmy, że zapłaciłem 1/10 tego. Co prawda Helmut obczaił zarobek dodatkowy i narzucił wysyłkę droższą niż zegarek, no ale niech tam, w końcu okazja.

Przyszedł, gdy byłem na wakacjach. Po powrocie zobaczyłem karton. Miałem jadnakowoż taką delirkę powakacyjną, wspomaganą wyobraźnią, co mogę zastać wewnątrz onego kartona, że wrzuciłem całość do szafy i zapomniałem na kilka dni.

W końcu się zebrałem i otwarłem to pudło.

Opakowanie - ładne, typowo ingerssolowskie - czarne kwadratowe pudełko powlekane eko-skórą z białą nicią, otwierane do góry. Standard dla wielu chińczyków "made in Germany". W środku poducha, przywieszki, ulotki. No i zegar.

K... Mam pytanie, które mnie nurtuje do teraz. W jakim zawodzie pracował właściciel tego zegarka? Do dziś szukam odpowiedzi :shock: Masarnia? Patroszenie ptactwa do KFC? A może samo KFC? Może jakaś budowa? A może połów dorsza na Bałtyku? Wywóz obornika?

W każdym razie jak zobaczyłem stan zegarka, to się ucieszyłem, że nie otworzyłem paczki 3 dni wcześniej, bo niechybnie odwieźliby mnie na OIOM. Tyle tłuszczu, resztek, paprochów na zegarku, pod zegarkiem i w środku zegarka w życiu nie widziałem. Na zdjęciach tarcza zegarka wydawała mi się jakoś taka "niewyraźna". "Nie wziąłem rutinoscorbinu" - pomyślałem. To jednak nie była wina braku witaminy C w moim organizmie, tylko szybka - OD WEWNĄTRZ - miała z milimetr tłuszczu :shock:

Wziąłem się za "spa", choć tu trzeba by użyć słowa - łaźnia po napadzie nuklearnym cool Plamy brudu na wewnętrznej części koperty - np. na łączeniu z deklem - były tak wżarte, że musiałem użyć ulubionego materiału kobiet do pilingowania stóp - papieru ściernego gradacji 600... :facepalm:

Rozebrałem całość do gaci, w środku siedzi sympatyczna Myiotka - taki wołek roboczy, zresztą bardzo ładny, choć mały, wycentrowany plastikowym pierściem. Poprawka, jak prawi Alamo: A werk to Szanghaj jest ten starszy. Widać go przez dekiel. No właśnie dekiel - nie daje mi spokoju, w jakim zawodzie pracował Helmut, albowiem dekiel był dziewiczy, żadnych rysek, po porostu nówka. Może jednak pracował jako menadżer, a w wolnych chwilach patroszył zwierzynę hmmm . Oczywiście na deklu dumnie brzmi "Limited Edition" co dodaje +100 do prestiżu posiadania tego łocza, hyhyyy. Niestety, numeru owej limitacji - jak zawsze - nie podano cool

Po ogarnięciu koperty wziąłem się za szkło. Dochodzę powoli do wniosku, że Helmut musiał być jakimś menadżerem w jakiejś dużej firmie, i żeby rozładować stres chodził powykuwać trochę marmuru w pobliskich kamieniołomach. Mianowicie na szkle znalazłem rysy, spokojnie można nazwać je z dużej litery - Rysy. Patrzę i biorę od żony broń dużego kalibru - papier ścierny do pięt gradacji 200! To już wyciera. No i trę, trę, trę. Mówię - kochanie, podrzuć mi sześćsetkę. Lecę dalej. Nosz kuźwa rysy zmalały do jakiś 1000 metrów, ale wciąż nad poziom morza i to zdecydowanie. Zajęło mi to jakieś 3 godziny. Różne gradacje. W końcu wyprowadziłem na prostą. Tak mi się wydawało :facepalm:

Przystępuję do tak zwanej polerki, czyli leci diaks, pasty, szczotki. Lecą też kur*wy. Po kolejnych trzech godzinach i jakimś pół litra łychy stwierdzam, że jednak nic z tego nie będzie. Szkło, zbyt mocno spolerowane, nabiera "baranka" - nie do oczyszczenia.

W piątek zawiozłem delikwenta do Janusza Bilickiego, z myślą - teraz to se poczekam :facepalm: . Od razu stwierdził, że zje*ałem. No trudno - i pokazałem mu odciski. Co za wielka radość - dziś odebrałem :idea: Za 35 zł jest nowe szkło, choć nie ma już tego charakterystycznego frezewania na poziomych krawędziach. Za to bardzo ładnie osadzone i delikatnie, na 1 milimetr wystające poza obrys koperty - czyli tak jak było w oryginale. Naprawdę dobra robota za śmieszne pieniądze. Szkło mineralne, utwardzane - lepiej nie testować na framugach drzwi. Panie Januszu - co złego, to nie ja, bo mam wrażenie, że Pan mnie czyta czasem ;)

Do sedna - męska kostka o wymiarach:

Szerokość koperty bez koronki - 39 mm
Szerokość koperty z koronką - 42 mm
Wysokość koperty - 44 mm
L2L - 47 mm
Wysokość koperty - 12 mm
Uszy - 23/24 mm
Zapięcie motylkowe, zwężające się do 22 mm.
Dekiel - zakręcany na 4 śrubki, uszczelniany oringiem, częściowo przeźroczysty.
Mechanizm - automat Szanghaj, stopsekunda, wahnik tradycyjnie z grawerem Ingersolla.
Funkcje - godzina, centralna sekunda, multidata: lewy totalizator - dzień tygodnia, prawy totalizator - miesiąc, dolny totalizator - godzina w systemie 24-godzinnym.
Data na godz. 6.
Luma - świeci jak to w garniturach. Dyskretnie.

Reasumując - poświęciłem temu onemu zegarku jakieś 10 godzin życia na doprowadzenie go do stanu spełniające moje standardy. Czy warto było? Warto, a jak cool . Ch.. z zegarkiem, zabawa się liczyła :) No i dobre drinki przy tym popiłem, bo na trzeźwo bym chyba nie wyrobił :wkurzony:

Poza tym to fajny zegar jest. Na tyle fajny, że mi póki co chęć na Monaco jakoś odeszła. Po kij mi zegar za 15 koła, jak mam za dwie stówki i to własnoręcznie odrestaurowany pifko

Foto, daję co zrobiłem dziś w nocy, bo późno jest i musiałbym Czytelnikom jakiś ryczałt za czytanie naliczyć, ponieważ straciłem kolejną godzinę życia na tworzenie tematu o tym zegarku :głową w mur:


















* Zegarek ani się specjalnie nie śpieszy, ani nie spóźnia - ot, parę sekund do przodu na dobę... Helmut wiedział, jak tę szkapę zachwalać :/

** Helmut - Twoje zdrowie brudasie cool

ALAMO - 2012-09-21, 06:13

Helmut, du ....du....du.... Już ty sam wiesz co du :P :!:
Ale zegar cacuś glancuś. Twój wewnętrzny burak ma gust :lol:
A werk to Szanghaj jest ten starszy.

halina - 2012-09-21, 06:14

A, to jest ta tajemnicza spiesząca się maszyna ;) Fajna :)
Iks - 2012-09-21, 06:21

Kuwa, fajny jest, akurat mam etap poszukiwania czegoś kanciastego hmmm ;)
Sebastian - 2012-09-21, 06:32

Fotoplastikon z recką, fajny - pośmiałem się trochę.
Zegarek też niczego, tylko szkoda że multi a nie chrono :twisted:

Santino - 2012-09-21, 07:21

Optonic, plus sto! ;-)
Już bym tego niebieskiego z WUS'a sobie sprawił, ale multikalendarza, który udaje chrono nie lubię.

Dominik - świetna robota!

P.S. Miałem nadzieje, że Dżejms Bąk powrócił... ;-)

Remik - 2012-09-21, 07:41

Historia jak ze "Spadkobierców", oplułem monitor i takie tam :))
Zegarek fajny, ale chyba chciałbym poznać Heluta :D , musi być z niego ciekawa osoba a'la Bir Grylz

Svedos - 2012-09-21, 08:31

Taka mała rzecz a cieszy, podziękuj Panu Helmutowi że Ci dostarczył tylu pozytywnych wrażeń ;)
prezesso - 2012-09-21, 08:33

właśnie też po fotkach Mariusza mnie korcił ten niebieski z WUS. Świetne ma te nakładane indeksy! Żeby zrobili wersję bez tych tarczek to bym się ni zawahał a tak... może to i lepiej.
Zegar fajny, gratuluję!

gzubek71 - 2012-09-21, 09:11

Zegarek miodzio a i foto-recka ciekawa. Dzięki.
Tomek - 2012-09-21, 09:43

Mniodzio, fajna recka :D .. Niech się nosi.
Spinner - 2012-09-21, 10:07

Graty, super recka i zegar buraku:-) :-)
tessio - 2012-09-21, 11:19

Podoba mi się ten zegarek :)
Dominik - 2012-09-21, 12:43

:))
Grizzly - 2012-09-21, 14:55

Dominik fajna kostka, niech się nosi.
stfraw - 2012-09-28, 03:31

Super recka, uśmiałem się za wszystkie czasy. A zegar obczaję jutro jak odbiorę ten z WUSa ;)
Iks - 2012-09-28, 06:11

stfraw napisał/a:
jutro jak odbiorę ten z WUSa


...i w ryło :wkurzony:

Dominik - 2012-09-28, 15:02

stfraw, jakby nie podpasował i chciałbyś oddać, to pisz proszę ;)
Mariusz - 2012-09-28, 15:28

Dominik napisał/a:
Oczywiście na deklu dumnie brzmi "Limited Edition" co dodaje +100 do prestiżu posiadania tego łocza, hyhyyy. Niestety, numeru owej limitacji - jak zawsze - nie podano


Mam gdzieś w mailach oficjalne info na temat tej limitacji od Ingersolla. Jak wieczorem znajdę chwilę to zacytuję. Uśmiejesz się :))

Edyta:
Obiecane info o limitacjach Ingersolla
Ingersoll napisał/a:

The Ingersoll watches are limited edition but only by how long we produce it for, not in terms of limited to number of units.

goTomek - 2013-02-20, 23:07

Odkopię, bo tez właśnie zanabyłem od jednego Helmuta.
Co prawda zapłaciłem więcej ale i stan zegarka dużo lepszy. Właściwie nówka, leżała u niego 4 lata (gwarancja podbita w styczniu 2009) i faktycznie brak jakichkolwiek rys, pasek dziewiczy, na deklu folia...
tylko oni wszyscy chyba w jakimś "tłustym" zawodzie robią, szkiełko ma OD ŚRODKA jakieś tłuste smugi! Reszta - ideał.
No i tu pytanie. Jak tam się w miarę bezszkodowo dostać do środka, tzn. czy jak to rozbiorę to potem po złożeniu nie zostaną mi jakieś nadmiarowe śrubki ablo czy nie wyskoczy tam znienacka jakaś sprężyna której będę pół roku szukał pod dywanem.
Czy lepiej od razu zanieść do kogoś (w stolicy znany jest jakis fachowiec od zatłuszczonych przez Helmutów szkiełek?).

Dominik - 2013-02-20, 23:09

Jak uważasz, mi rozebranie zajęło z minutę. Dekiel to prosta sprawa. Potem musisz mieć ostre narzędzie, aby wcisnąć pin trzymający koronkę. Koronka schodzi, mechanizm wyjmujesz i możesz śmiało czyścić.
Uważaj - pod deklem jest cieniutka uszczelka, nie uszkodź jej bo będzie problem.

goTomek - 2013-02-20, 23:19

Dzięki za szybką odp. Chyba jutro zmierzę się z brudasem ;)
I dzięki za fajną reckę, prócz poprawy humory, natchnęła mnie ona do zakupu i chyba nie żałuję, pod warunkiem że się pozbędę tego szlamu spod szkiełka.

Dominik - 2013-02-21, 02:06

Heh, pozbędziesz się i zobaczysz, jak fajnie wygląda na rutinoscorbinie :)
Znajdź ten mały pin do wyjęcia koronki - naprawdę jest mały ;)

Woytec60 - 2013-02-21, 09:43

Recenzja ciekawa bo na wesoło i miło się czyta ;)
Fotki i zegarek na nich też niczego sobie więc warto było poczytać i pooglądać.
Dzięki :)

goTomek - 2013-02-22, 11:43

Uf, operacja się udała, pacjent przeżył cool i wygląda teraz obłędnie, wreszcie nie wstyd go pokazać :))
Dzięki za wsparcie.

to tamto - 2013-02-23, 12:18

Super klasyka, gratuluje

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group